Jakże mnie tu dawno nie było. Nie odzywam się, ni nic, więc chyba wypadałoby napisać cokolwiek. ;]
Staram się unikać czegoś takiego jak ''ogłoszenia'' na blogu czy tym podobne, by go po prostu nie zaśmiecać, ale należą Wam się jakieś tam wieści.
Otóż zupełny brak czasu, chęci i koncepcji na rozdział. Jeszcze klawisze ''shift'' przestały działać, no cudnie po prostu. Trochę problem ze znakami, bo trzeba je kopiować, ale nie jest źle. Teraz mam zamiar się zebrać, by coś po tych egzaminach wyskrobać, chociaż problemów również trochę mam... Ale bloga nie zamierzam porzucić czy nawet zawiesić. Dzielnie czeka, aż coś na niego wstawię. Sobie poczeka...
Przepraszam. Również nienawidzę być trzymana w takiej niepewności. Mam ochotę się za to zaszlachtować.
Co do krytyki, która ostatnio napłynęła na początkowych rozdziałach - miałam czas, więc je poprzeglądałam. Jestem otwarta na konstruktywną krytykę. Wiem, że w historii jest wiele nie dociągnięć, pierwsze rozdziały nie są na jakimś szczególnie wysokim poziomie, są błędy, o których nie mam pojęcia. Ale jest też coś, na co nie mam wpływu; dajmy na to styl pisarski. Sama nie do końca go lubię. Padły słowa, że opisy dnia są zapychaczami. Być może, trochę, bo na początku nie było za bardzo o czym pisać, nim Meg wstąpiła do sfory. Ale to również ma swój cel, poznajemy bohatera. Jednak opisy uczuć, miejsc, bohaterów są. Nie wiem, kto ich nie widzi, dbam o to, gdyż sama je lubię. Cóż, przynajmniej się staram. Jednak od zawsze opisuję wszystko dokładnie. My też zapychamy sobie w życiu czas różnymi zajęciami. Być może to jest powód, nie wiem. Czasami mnie samą to denerwuje, jednak nie potrafię się z tego ''wyleczyć''. Ja to podciągam pod styl pisarski, bo to tutaj moim zdaniem należy to umieścić.
Bardzo lubię czytać pozytywne wieści na temat swojego opowiadania, bo kto nie lubi komplementów. A krytyka jest jeszcze ważniejsza. Jednak proszę Was, zwracajcie uwagę na to, że nie na wszystko mam wpływ. Jak również nie rozumiem osoby, która jedynie narzekała, wklejała ten sam komentarz pod dwa rozdziały, a staram się, by w każdym rozdziale działo się coś nowego. Co więcej, miałam wrażenie, że nie lubi w ogóle takiej tematyki. Proszę, z boku jest króciutki wstęp do historii, napisany zresztą nie bez parady.
Przepraszam za to przynudzanie, ale tak mnie tknęło.
I mam ogromną prośbę NIE PISZCIE SWOICH WYPOWIEDZI NA POCZĄTKOWYCH ROZDZIAŁACH.
Ja ich tam po prostu nie widzę.
Dodatkowo nazwa bloga nie została od nikogo skopiowana. Chociaż nie, faktycznie - nazwana pierwszą książką cyklu o przygodach Mercedes Thompson autorstwa Patricii Briggs. rzeczywiście podkradłam tytuł. Jakoś nie miałam pomysłu, jakby tutaj nazwać blog, a chciałam go szybko założyć. Dodatkowo książki te odzwierciedlają prawie w stu procentach moje postrzeganie wilkołaków. ;)
Rozpisałam się, jak zwykle. Może być trochę bez ładu i składu, ale za to prosto z serca.
Z uniżonymi przeprosinami, Nightmare.
już myślałam, że porzuciłaś blog, dobrze że tego nie zrobiłaś bo nie lubię niedokończonych opowiadań;). a krytyką się nie przejmuj- pisz dalej!
OdpowiedzUsuńHej :) Bardzo fajny bloog :) Jestempod wrażeniem . Serdecznie zapraszam do siebie , na www.ijennifer.bloog.pl . Ja też piszę...
OdpowiedzUsuńTo nie chodzi o to, że się mocno przejmuję krytyką czy całkiem ją olewam. To takie pomiędzy - staram się stosować do rad o ile uznam je za słuszne, jednak często jest tak, że coś jest przesadzone w drugą stronę. Ja też często przeginam, także staram się zawsze to jakoś wypośrodkować. A i odpowiadam praktycznie zawsze innym, po prostu to lubię i zawsze chętnie mam coś do powiedzenia. ;)
OdpowiedzUsuńNie, sama również nienawidzę niedokończonych historii. Poza tym pomimo tego, że idzie mi ostatnio raczej kiepsko obiecałam sobie, że dociągnę tę historię do końca. Więc nie zamierzam się poddać. ;)
Pozdrawiam gorąco.