Zoe wyciągnęła ją na zakupy, więc miała co założyć na spotkanie. Czy raczej ''randkę''. Nie chciała tego przyznać, ale sama się na nią zgodziła. Cóż za fatalny refleks... Megan bardzo lubiła Jacka, ceniła sobie jego pomoc w trudnych chwilach, jednak raczej nie czuła się na siłach na jakieś poważniejsze relacje. Gdy myślała ''miłość'' automatycznie myślała również ''Nick''. Wydawało się jej to nierozerwalnym układem. Jednak może się myliła i wszystko zmieni się, gdy zbliży się do kogoś innego? Sama uciekła. Jakby na to nie patrzeć.
- Halo, Megan, jesteś gotowa? - usłyszała zza drzwi głos Jacka. Nawet nie pukał. Porwała do ręki małą, czarną torebkę i chwyciła za klamkę.
- Tak, jasne. - Posłała blondynowi lekki uśmiech.
- Jej, wyglądasz... Super - powiedział z uznaniem.
Faktycznie, też była zadowolona ze swojego wyglądu. Miała na sobie różową bluzkę na ramiączka, na którą narzuciła czarny sweterek, szarą, materiałową spódniczkę i czarne balerinki. Wyprostowała również włosy. Ostatnio czyniła to coraz częściej. Ogólnie rzecz biorąc prezentowała się całkiem nieźle, przynajmniej nie powinni jej wytykać palcami przy przystojnym Jacku, ubranym w czarne, dżinsowe spodnie, koszulkę i marynarkę. Wyglądał jak przystojny chłopak z miasta - cóż, ona była z miasteczka, a to różnica - oczywiście najpopularniejszy w całej szkole.
Tylko właściwie co miał na myśli, mówiąc ''super''? Przecież można to było zinterpretować na różne sposoby. Wolałaby jakieś bardziej jednoznaczne określenie. Pewnie narzekała, jednak w pewien sposób poczuła się dotknięta. Nie, to może złe słowo. Po prostu określenie to przynosiło więcej myśli i gdybań, czasami mógłby się bardziej sprecyzować. Poza tym brzmiało jak coś wypowiedziane przez wstydliwego gimnazjalistę na spotkaniu z dobrą koleżanką. Właśnie w ten sposób się poczuła. I chyba właśnie to jej tak nie pasowało.
Jako pierwszą ''atrakcję'' zdecydowali się na kino. Po cichu liczyła, że zdecydują się na coś lekkiego, może jakąś komedię, ewentualnie horror. Coś, co z chęcią obejrzy. Jack robił jednak maślane oczka do plakatu o jakimś filmie science fiction. Występował tam romans o czym otwarcie pisali, może dlatego. Jeżeli chodzi o filmy o parach, doo wyboru mieli również ''Zmierzch'', a raczej którąś tam część i komedię romantyczną z Cameron Diaz. Pierwszy film zgodnie wyśmiali, na drugim zaś Jack stwierdził, że nie lubi komedii romantycznych, ale ewentualnie może być. Widać było jednak jak na dłoni tę minę cierpiętnika. Megan więc postanowiła sprawić mu przyjemność i wybrać film sf, mimo, że za gatunkiem tym nie przepadała.
Film w gruncie rzeczy nie był zły. Ale również nie dobry. Tym bardziej, że nie lubiła tego typu historii. Dodatkowo Jack znajdował się niebezpiecznie blisko niej, co nieco płoszyło dziewczynę. Przy co nudniejszych scenach głaskał jej dłoń lub pochylał się spoglądając na usta szatynki. Wtedy Meg robiła zręczny unik, częstując go popcornem lub zagadując na jakiś temat. Coś za bardzo się spieszył, przynajmniej jej zdaniem. Mimo wszystko wyszła z sali kinowej z lekkim uśmiechem, nie chciała w końcu psuć ich spotkania.
- Może coś zjemy? - zaproponował blondyn, na co chętnie przystała. - To na co masz ochotę?
- Hmm... W sumie nie wiem. Nie znam miasta. Gdzie podają dobre jedzenie?
- Co powiesz na chińszczyznę?
- Chętnie - odparła z uśmiechem.
Gdy szli w kierunku restauracji, chłopak splótł jej palce ze swoimi. Drgnęła, mając nadzieję, że niezauważalnie. Ręce Jacka były bardzo ciepłe, nieco szorstkie - zresztą jak jej własne. W końcu jako wilki poruszali się również na nich. Cały czas, mimowolnie, wszystko było porównywane do Nicholasa. Nie powinna tego robić, wiedziała o tym. Lecz jej głowa chyba nie do końca.
Dłonie Jacka były równie duże, co Nicka, jednak znacznie gorętsze. Uścisk ten nie miał w sobie tej delikatności, z którą dotykał jej zmiennokształtny. To nic, że była od niego silniejsza, co czasami bardzo irytowało bruneta. Uśmiechnęła się pod nosem na tę myśl. Ręce blondyna były również mniej kościste. Jakby... Niespracowane. Po raz kolejny uprzytomniła sobie, jak niewiele wie o osobach, które są w jej otoczeniu. Tak starych znajomych, jak i tych nowych. Gdzieś z tyłu głowy kołatała się jej myśl: Jak wiele bym dała, by znowu móc dotknąć dłoni Nicka... Złajała się tak szybko, jak tylko potrafiła.
Na miejscu zamówili cały zestaw sushi i ciepłych dań. Cóż, wilkołaki były w stanie dużo pochłonąć. Jack był jednak na tę okazję przygotowany. Sam zresztą znał apetyt wilków. Restauracja miała nie tylko piękny wystrój, ale także pyszne dania. Chyba pierwszy raz w życiu jadła tak dobrą, chińską kuchnię. Musiała przyznać, że chłopak ma gust. Po jakimś czasie wyszli z lokalu, nie bardzo wiedząc, gdzie się dalej wybrać. Meg zaproponowała po prostu spacer. Ręka Jacka ponownie powędrowała do drobnej, jednak nieco szorstkiej dłoni szatynki. Przechodząc przypadkowo przy kościele, zaczepili ich znajomy Jacka, dokładniej ludzie. Cóż, jak widać, nie tylko w Vallent niepełnoletnia młodzież lubiła pić piwo pod kościołem.
- Hej, Jack! Co tam, stary? Przedstawisz nas swojej koleżance? - zapytał ciemnowłosy chłopak, najwyraźniej już po kilku piwach, na co wskazywały jego rozbiegane oczy, które starał się skupić na szatynce.
- Siema, Everett. Cześć wam. To Megan, moja znajoma. Meg, to moi koledzy z klasy - Everett, Monica, Sylvia, Robert i Jason - przedstawił ich pokrótce, najwyraźniej nie mając zamiaru zbyt szybko się ruszyć. Megan wyczuła zapach zazdrości.
- Miło mi was poznać. - Posłała zgromadzonym nieśmiały uśmiech.
- Nam też, nam też. Przyłączycie się?
- Masz ochotę? - zwrócił się doń Jack. - Jeśli nie chcesz, nie musimy...
- Czemu nie. Na chwilę... - Nie chciała tu zostawać. Ale głupio było jej to oznajmić, a i Jack wydawał się mieć ochotę pogadać ze znajomymi.
Zaraz zaproponowali im piwo, którego uprzejmie odmówiła. Blondyn zaś przyjął je z uśmiechem na twarzy. I tak był wilkiem. Nawet kilka piw nie powinno zrobić na nim większego wrażenia. Sprawnie popijał z puszki, rozmawiając i śmiejąc się ze znajomymi. Był bardzo kontaktowy. Megan porozmawiała chwilę z Sylvią, dosyć wesołą i miłą dziewczyną, która po chwili odeszła, by powspominać z kolegami z klasy jakieś stare wydarzenia. Właśnie wtedy obok niej opadła Monica. Była wysoka, piękna, biuściasta o czarnych włosach i brązowych oczach. Miała bardzo długie nogi, wyeksponowane przez szorty - na pewno było jej w nich zimno. Megan od razu pozazdrościła dziewczynie tak zgrabnych i długich nóg. Siedziały niewiele dalej, jednak osoby niezainteresowane ich rozmową raczej jej nie dosłyszą.
- Hej. Wyszliście z Jackiem na randkę? - Nie bawiła się w podchody, waliła prosto z mostu. W jej głosie brzmiała ledwo dosłyszalna niechęć, którą całkiem zręcznie ukrywała. W Megan od razu obudził się wilk, który nie miał zamiaru dać się zdominować jakiejś ludzkiej dziewoi.
- Tak, myślę, że tak. Czemu pytasz?
- Och, tak tylko. Wiesz, on spotyka się bardzo często z różnymi dziewczynami. Większość jest naprawdę piękna i seksowna.
- Z tobą również się spotykał? - zapytała uprzejmie, kładąc nacisk na czas przeszły i uśmiechając lekko. Proszę was, co za zagrywka.
- Tak, już na pierwszej randce wylądowaliśmy w hotelu. Też tam zmierzacie?
- Wybacz, chyba cię zawiodę...
- Idziemy? - wtrącił się Jack z lekkim napięciem w głowie.
- Czemu nie. Miło było mi was poznać - rzuciła Meg, posyłając młodzieży uśmiech i odchodząc z Jackiem, któremu musiała dorównać sprężystego kroku.
- Monica chcę znowu ze mną chodzić, to dlatego cię podpuszczała.
- Jakoś mnie to specjalnie nie interesuje. Twoja sprawa z kim się zadajesz.
- Ale nie chcę, żebyś źle o mnie myślała.
- Jedna rozmowa z jakąś dziewczyną, która woli marznąć, by tylko pokazać światu swoje nogi, nie zmieni tego, że jesteś moim przyjacielem.
Chłopak w jednej chwili złapał ją za ramiona, całując prosto w usta. Był to mocny, ''konkretny'' pocałunek. Nawet nie wiedziała, jak zareagować. To stało się bardzo szybko. Czuła zapach i smak piwa, które dopiero co wypił chłopak, a także zapach wilkołaka. Nie był zbyt delikatny, chociaż nie można było tego nazwać czymś brutalnym. Gdy tylko zaczęła okazywać oznaki niezadowolenia, oderwał się od niej, spoglądając rozświetlonymi oczami na jej twarz.
- Dalej jestem przyjacielem? - zapytał stanowczo
- Tak. Przepraszam, ale na razie nikim więcej - odparła, strącając jego dłonie z ramion i ruszając przed siebie. Nie znała miasta, ale polegała na zapachu i intuicji. Po chwili chłopak był już przy niej. Ciekawe czy wiedział, jak bardzo wilk Meg chciał go ukatrupić.
- Przepraszam. Kiedyś na pewno cię zdobędę. - To nie były szczere przeprosiny, obietnica jednak była wystarczająco dobitna.
Bez słowa doszli do posiadłości Hendersonów. Już po chwili zniknęła w pokoju, a później w łazience. Wzięła szybki, gorący prysznic, by po chwili rozmyślać w łóżku. Nie podobało się jej to, co zaszło. Szanowała Jacka. Lubiła go. Ale nie kochała. Przynajmniej nie teraz, może kiedyś się to zmieni. Dodatkowo usta ją paliły, czuła się, jakby zdradziła swoją prawdziwą miłość. Chociażby dlatego, że zgodziła się na tą randkę. Głupie myśli. To było jednak najbardziej paskudne uczucie, jakie kiedykolwiek odczuwała.
Następnego dnia Jack jej unikał. Rano dowiedziała się, że wyszedł bardzo wcześnie, by wybiegać się w lesie. Megan zdawała sobie sprawę z faktu, że Zoe wie o wszystkim, co wczoraj zaszło, jednak nie skomentowała tego w żaden sposób. Pogoda była świetna dzisiejszego dnia, więc większość wilkołaków stwierdziła, że wybierze się wieczorem na łowy. Ona sama miała taki zamiar. Na chwilę obecną zadowoliła się jednak pyszną kuchnią Edith, a później dzielnie romansowała ze Stephenem Kingiem pożyczonym od Zoe.
Gdy tylko się ściemniło, postanowiła przebrać się i udać do lasu. Spędziła cały dzień zamknięta w pokoju; Zoe odwołała dziś wszystkie zajęcia, mówiąc, że ma do załatwienia jakąś sprawę w sąsiednim mieście. Megan wyszła w dresie i z torbą na ramieniu. Po drodze do lasu, znajdującego się daleko na tyłach posiadłości, przyglądała się dwóm, wilczym łapkom wytatuowanym na nadgarstku. Wtedy tak bardzo pragnęła, by mieć ten tatuaż, teraz jednak był jej on z goła obojętny. Co nie znaczy, że żałowała tuszu wciśniętego pod skórę.
Rozebrała się, chowając swoje ubrania do torby i upychając ją w jakichś krzakach. Wzięła głęboki oddech. Po chwili poczuła dreszcze, przyjemne mrowienie, a po otworzeniu oczu widziała świat w zupełnie innych barwach. W sumie była to głównie szarość. Otrzepała się, ruszając przed siebie. Była głodna i miała ochotę zapolować. Co by tu... Usłyszała kręcącego się niedaleko daniela. Ruszyła w jego kierunku truchtem. Był to dorodny, tłusty samiec. Aż dziwne, że tak długo się uchował. Przyczaiła się, szykując do skoku.
Zwierze spłoszyło się, co zaowocowało gonitwą. Jednak była to całkiem przyjemna rzecz - pogoń za ofiarą. Mimo, że było to w gruncie rzeczy nie fair, mało które zwierze równało się szybkością z wilkołakiem. Wilczyca zajęła się konsumowaniem schwytanego daniela. Już prawie go skończyła, gdy poczuła i usłyszała poruszenie. Ktoś wdarł się na tereny ich stada. Oczami innych wilków zobaczyła, jak pędzą, by schwytać intruza. Jego obraz wywołał u niej szybsze bicie serca.
Biała wilczyca z zakrwawionymi łapami i pyskiem, przedzierała się jak najszybciej potrafiła przez las. Słyszała warczenie oraz czuła chęć mordu wilków. Intruz, to intruz. Ich terytorium. Mogli się go pozbyć. Krzyczała, by zaczekali, jednak oni nie zwracali uwagi na jej głos. Megan wydawało się, że jej łapy niemal nie dotykają ziemi. Nic nie wskóram jako wilk, stwierdziła zrozpaczona. Po raz pierwszy w życiu zmieniała się w biegu. Swoją drogą, dosyć ciekawe doświadczenie. Słyszała szczekanie i warczenie wilków, sama zatrzymała się dopiero na drzewie, dysząc ciężko i rozszerzonymi oczami wpatrując w gromadkę wilkołaków.
- Stój...cie. Czekajcie! - Bardziej niż krzyk, przypominało to skowyt. Wilki zwróciły się do niej głowami. Zresztą nie tylko oczy wilków powędrowały w jej kierunku. - To mój... Przyjaciel. Proszę, zostawcie... W spokoju - sapała, czując, jak jej gardło pali żywym ogniem.
Jeszcze nigdy nie była tak wyczerpana. Zsunęła się pod pniu drzewa. Ale zdążyła. Przynajmniej na to wyglądało. Z gardeł większości wilków dalej wydobywało się ciche warczenie. Intruza przyciskała do ziemi wielka łapa Alfy, Arona, miażdżąc mu przy tym gardło. Megan miała nadzieję, że to podziała. Przed oczami dziewczyny igrały mroczki zmęczenia, spowodowane biegiem. Jednak mimo lekkiego zamroczenia cały czas dostrzegała ten piękny, rudy kolor.
______________________________
Cóż... Jest rozdział. Wczoraj całkiem nieźle mi szedł, napisałam go w jeden wieczór. Jakoś wyszedł, chociaż nie miałam zbytnio ochoty go pisać. Jakoś brak koncepcji na randkę Megan z Jackiem. ;P
Mam jednak nadzieję, że nie wyszedł jakiś straszny. Ten odpoczynek od opowiadania w gruncie rzeczy mi się przydał, chociaż mogłam pisać co innego, bo trochę wyszłam z wprawy...
rozdział jest świetny zresztą tak jak reszta... nie mogłam się go doczekać... codziennie odwiedzałam Twój blog z nadzieją, że już go napisałaś... pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńjasna cholera, myślałam że wyschnę z tęsknoty! ale się ciesze że dodałaś nowy rozdział, jest świetny, życzę weny
OdpowiedzUsuńjak na brak koncepcji randki wyszło całkiem nieźle. cieszę się, że wróciłaś i czekam na następny rozdział. pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńgenialne ! świetnie piszesz , od dziś bd czytać towjego bloga :d zapraszam też do mnie http://my-history-about-renesmee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialne, codziennie wchodziłąm na twojego bloga. NAPISZ szybko następny
OdpowiedzUsuńJak zaaaaaaaaaaaawsze po prostu cuuuuuuuuuuudowne, geniaaaaaaalne i wszystkie inne słowa! Nareszcie doczekałam się na nowy rozdział! No ale bardziej się pospiesz z następnym. Chciałabym wiedzieć co u Nicka i reszty..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sapphira,
zwana też Caisą Collard, Syrą Coilan (na moim blogu i w tym komentarzu) i kilkoma innymi imionami xD
P.S. Co do twojego kojarzenia mojego imienia..
Czytałam Eragona i właściwie, to imię trochę po Saphirze z Eragona ale także jest to akurat po prostu angielskie imię. W każdym razie kojarz sobie z c zym chcesz, uwielbiam po prostu Twojego Bloga! U-WIEL-BIAM! Mogę przeliterować! U-w-i-e-l-b-i-a-m! I będę zawsze uwielbiać! Tak więc czekam, Twoja prawdopodobnie największa fanka!
A mogę prosić o link do bloga/ ;)
UsuńMoże znajdę czas i chęci, żeby poczytać.
Jakby co, to ja zawsze chętna do przeglądania blogów innych, byleby to nie był typowy spam. Wystarczy napisać chociaż o samym wyglądzie bloga, byleby dodać coś od siebie, a nie tylko kopiuj-wklej...
No, myślę że w moim poprzednim komentarzu zawarłam wszystkie swoje emocje xD
OdpowiedzUsuńJeszcze raz,
pozdrawiam :D
kocham takich ludzi, kimkolwiek jesteś, wiedz że Cie uwielbiam <3 :)
UsuńTo do mnie było? Jeśli tak: Dzięki <3, a jesli nie i było to do Nightmare to się zgadzam z tobą :D
UsuńHahaha, ojej, jakie kółko uwielbienia. ;D
OdpowiedzUsuńJeju, ale się ciepło na duszy robi jak się takie rzeczy czyta, naprawdę. Dziękuję. Dziękuję Wam bardzo, mimo swojej niewdzięczności. Po prostu... Wow. Nie wiem co powiedzieć.
Też Was uwielbiam. ;3
Rozdział kolejny już zaczęłam, ale zobaczymy, kiedy go skończę... Przynajmniej już niedługo wakacje. Kilka poprawek z przedmiotów i woolność.
Pozdrawiam. ;P
Nie dziękuj nam, dziękuj sobie :)
OdpowiedzUsuńCo do mojego bloga.. narazie jakoś nie mogę się zebrać żeby wreszcie tak "na prawdę" zacząć to pisać, więc narazie nie podam. Ale obiecuję gdy wróci moja wena to postaram się podrzucić adres ;)
Pozdrowienia ;3
Ech, a dopiero co pisałam o spamie... Tylko komentarze trzeba usuwać. ;/
OdpowiedzUsuńOj tam, się martwisz. Ale poczekam. ;P
A dziękuję Wam za cierpliwość i to, że motywujecie mnie do pisania. Bo to daje naprawdę potężnego kopa. Naprawdę, jest za co dziękować.
Pozdrawiam.
Właściwie więszość z nas robi to dla siebie, bo chcę poczytać jedno z najlepszych opowiadań jakie sie kiedykolwiek czytało. Ja będę się kłócić, a żebys wiedziała xD A za jakiś czas, zobaczysz, będziemy wszyscy pisać Fan Fiction'y na podstawie twojej opowieści. xD Uwielbiam cię. Pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńŁohohoo. Hej, nie przesadzaj. To wcale wybitne nie jest, prosta, schematyczna, rozluźniająca opowieść. Chociaż niektóre pomysły stąd mi się podobają i lubię to pisać. ;P Mimo, że opowiadanie ma sporo niedociągnięć, ale... W sumie nie wiem, chyba nie potrafiłabym ich naprawię tak, by zbytnio nie namieszać. Historia już powstała i się toczy. Tyle.
OdpowiedzUsuńJa mam mnóstwo, po prostu MNÓSTWO opowiadań czy zaczętych ''książek''. Chociaż większość pewnie nie ujrzy światła dziennego i nie zostanie skończona. Ostatnio nawet gubię się z lekka w postaciach. Ale pisanie wszystkiego sprawia mi ogromną radość i może nawet satysfakcję. Nie jest idealne, ale... Całkiem mi się podoba. W dodatku każde opowiadanie jest inne, chociażby pod względem bohaterów. Jasne, wszystkich coś łączy, ale raczej nie są tacy sami. ;P
Ale naprawdę się cieszę, że nie tylko ja czerpię radochę z pisania o losach Meg. Mimo wszystko... Bloga się już pewnie nie podejmę, chociaż zobaczę. Jestem zbyt sfrustrowana swoim lenistwem i brakiem weny, które skutkuje takimi przerwami. ;P Ale... Zobaczymy, na razie trzeba dopisać opowiadanie o Meg. Chociaż jedno będzie skończone. xD
Pozdrawiam. ;P
czy ty jesteś mną? Ja także uwielbiam pisać. Kiedys usunęłam koło 30 naraz ksiązek których nie chciałam kontynuować, dzisiaj pewnie bym usunęła więcej.
OdpowiedzUsuńA, nie próbuj mi tu gadać o porzuceniu tego bloga! Wiesz ile ludzi by się załamało?! (Ja, na przykład, byłabym kompletnie załamana, po prostu nie mogłabym wyjąkać słowa!) Próbuj dalej. Wiem, czasami nagle chęc pisania odchodzi i w ogóle. Znam takie momenty, trzeba przebrnąć przez nie - choćby siłą. POtem jest już normalnie. W każdym razie powiadam ci, jeżeli porzucisz tego bloga złamiesz serca wielu twych fanów w tym mnie, jednej z najwierniejszych.
Pozdraawiam :D
O nie, obiecałam samej sobie, że tę historię dociągnę do końca. ;P
OdpowiedzUsuńChociaż czasami naprawdę ciężko przez coś przebrnąć. W ogóle jakoś pisanie w tym stadzie mi nie idzie, nie wiem czemu. Ale w końcu zaczyna się akcja. ;D
Pozdrawiam.
Mam nadzieję że szybko doczekam się następnego rozdziału. Ksiązka którą aktualnie czytam nie starczy mi na długo a ja mam wewnętrzną potrzebę czytania. A z samego pisania nie przeżyję. W każdym razie, pozdrawiam, jak zawsze ;3
OdpowiedzUsuńOj, nie wiem, kiedy będzie rozdział... Mam dopiero kawałek.
OdpowiedzUsuńZa to mogę polecić książkę ''Na krawędzi'', bodaj Ilona Andrews ją napisała. Naprawdę, świetna. ;P
Pozdrawiam. Również jak zawsze. ;D
Więc nie musisz już pozdrawiać xD Dzięki, ja poluję jednak na "Eragona", mimo że czytałam go już dwa razy. Planuję go napisać jeszcze raz - ale z punktu widzenia Murtagha.
OdpowiedzUsuńPozdraawiam :D
''Eragon'', ech, od tego zaczęło się moje czytanie książek. ;P Muszę w końcu przeczytać czwartą część, obydwie księgi, bo ostatnio czasu nie miałam zbytnio, więc nawet książek nie kupiłam. Wyjątkowo.
OdpowiedzUsuńI tak - pozdrawiam. ;P
Ja dałam radę upolować narazie tylko pierwszą w bibliotece. Na drugi tom czwartej części nadal czekam.
OdpowiedzUsuńJa także pozdrawiam :D
P.S. Powróżę ci trochę xD "Jeśli nie napiszesz nowej notki nasza rozmowa w komentarzach zajmie kilka stron na Twoim bloooooogu!"
OdpowiedzUsuńWiesz co teraz napiszę: Pozdrawiam :-)
Oj tam, oj tam, się czepiasz szczegółów. Niech trwa w najlepsze. xD
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam czasu na nic, poprawiam się z tylu przedmiotów, że wątpię, bym w ogóle przez te dwa tygodnie ten materiał ogarnęła. Więc odpada niestety. Jak już się zrobi luźniej, to postaram się coś napisać.
Ja w ogóle nie lubię książek z biblioteki. Zazwyczaj kupuję lub czytam ebooki. A akurat Dziedzictwo mam kupione, wystarczy dokupić koniec serii.
Pozdrawiam. ;P
Nom, niech trwa, niech trwa, lubię ją ;) Weź, ja też nie mam prawie w ogóle czasu zwłaszcza, że moi przyjaciele postanowili sobie codziennie wyciągać mnie na rower, rolki, poza tym mam nowego psa i bronienie się przed jego szpilkowatymi zębami pochłania część mojego czasu. Ja tam nie mam zazwyczaj pieniędzy na książki więc teraz ciągle jęczę kiedy będą książki, które chcę przeczytać (jęczę w duchu). Gdybyś widziała moją radość gdy zobaczyłam pierwszy tom czwartej części "Dziedzictwa". A potem dowiedziałam się, że są oba (drugi był, i niestety dalej jest wypożyczony)... ojojojoj, rozpisałam się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Znaczy ja książek często nie kupuję, od czasu do czasu, ale jak jakaś mi się strasznie spodoba, to wolę zapłacić i mieć z głowy. A tak to ebooki, jeżeli Ci nie przeszkadzają, to na chomikuj poszukaj, bo są chyba nawet wszystkie części. ;P
OdpowiedzUsuńO, a jaki psiak/
Sama siedzę tylko w domu i w sumie... Nic nie robię, także tego. Znaczy posiedzę w komputerze - a to poczytam, coś na piszę, coś obejrzę... Tak o. Jestem leń i z domu prawie nie wychodzę. ;P
Pozdrawiam.
Owczarek niemiecki długowłosy. Wiesz, raczej nie jestem przekonana do e-booków.
OdpowiedzUsuńOj, ja tam bym chciała nie wychodzić z domu ale moi znajomi są bardziej natrętni niż głodne psy kiedy ktoś trzyma nisko kiełbasę. No, chyba złe porównanie, no i dziwne, przede wszystkim. No ale cóż xD
Pozdrawiam.
P.S. nie pozdrawiaj mnie tyle! xDD
A, to fajniusi. xD Ja mam dwa owczarki niemieckie, krótkowłose, no i jamniczkę. ;3
OdpowiedzUsuńA ebooki bardzo dobra rzecz, serio. Byleby się przyzwyczaić.
Pozdrawiam Cię tyle, co Ty mnie, więc - pozdrawiam. xD
Nom. Faaaaajny - jak biega za tobą i cię gryzie nie reagując nawet gdy go klepniesz w łeb.. xD E, ebooki, kto to wymyślił? Przez tego kogoś moje książi, gdy w końcu jakąś napisze i postanowię wydać, nie będą się dobrze sprzedawać! xD I twoje! Ty powinnaś jak skończysz tą opowieść (oby nie szybko!) zebrać ją, wymyślić inny tytuł żeby nie było że plagiatujesz książke Patricci Briggs, czy jak się pisze jej nazwisko no i do wydawnictwa posłać.
OdpowiedzUsuńWięc nie pozdrawiaj mnie tyle co ja Ciebie!
Pozdrawiam :D
A nie, tytuł bloga był na szybko, pierwsze co mi wpadło do głowy i został adres po prostu. ;P To plagiat nie miał być zdecydowanie, choć pod niego podchodzi.
OdpowiedzUsuńA Meg na pewno bym nie wydała, to taka luźna historyjka, no. Znaczy wydała - wysłała gdzieś pokazać światu nie wiem gdzie... ;P Mam wiele ciekawszych historii, swoją drogą mogę Ci wysłać te kawałki, które mam, jeżeli chcesz, a nie masz co czytać. ;P Jednak pewnie nigdy nie zostaną skończone, także tego.
Patricia Briggs, jak dobrze pamiętam. Swoją drogą ma świetne książki i baardzo podoba mi się jej wyobrażenie wilkołaków, wampirów i w ogóle różnych stworzeń. Aż sobie muszę Alfę i Omegę przypomnieć, tak w sumie Mercy też by się przydało...
Szczeniaki są kłopotliwe, ale słodkie. Za to mój jamnik zabił dzisiaj ptaka. W minutę, góra dwie. O.o
I tak będę Cię pozdrawiać, więc pozdrawiam. |D
Oczywiście, że chcę przeczytać :D Możesz wysyłać.
OdpowiedzUsuńMój email, jeśli będzie ci potrzebny (zapewne): caisa.mitis@gmail.com
Współczuję ptakowi. Mój pies jedyne co zabija to rękawiczki i buty. Czasami też dywan.. Bo koty nie dopuszczają jej do siebie xD
Możęsz przestać z pozdrowieniami, naprawdę.
Pozdraawiam :>
A dzisiaj kolejny ptak zakończył żywot... |D Koty po podwórku naszym dzięki niej nie chodzą, ba, gania nawet te od sąsiadów.
OdpowiedzUsuńMuszę teraz wybrać, co by tu przesłać, haha.
Łee tam. Pozdrawiam.
Twój pies to maszyna do zabijania? xD (bez obrazy)
OdpowiedzUsuńE tam, nie musisz wybierać, przesyłaj co masz ;)
Nie pozdrawiaj mnie, proszę. Pozdrawiam :D
Niee, jamnik o silnym instynkcie. O słodkim imieniu Perełka, haha. xD
OdpowiedzUsuńWybacz, ale... Pozdrawiam. |D
Miło ;3 Imię Podobnie jak imie Puszek dla tójgłowego psa Hagrida..xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S. Padłą mi psychika przez ciebie!
Haha, taak, dokładnie. Tylko, że jak się widzi mojego psa to od razu przychodzą do głowy przymiotniki; urocza, rozkoszna... ;P
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. |D
Pozdrawiam. Też.
A potem parzysz jak zagryza ptaka i przymiotniki odpływają, co nie? Ja tak mam z moimi kotami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;) I sorki, w ostatniej wiadomości zapomniałam tego napisać, no więc powtarzam jeszcze raz Pozdrawiam:D
Akurat ja tego nie widzę, gdybym widziała, to bym reagowała. ;P
OdpowiedzUsuńA nie, bo było nad PS, hahaha. xD
Pozdrawiam. ;]
Nie pozdrawiaj mnie, pisz nowy rozdział xDD To posłuży całej społeczności twoich fanów. O! Założę forum poświęcone twojemu blogowi! Mam nowy cel w życiu, dziękuję xD
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM!
...|D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja pozdrowienia i blog Cię tak inspirują, naprawdę. |D
A rozdział sobie stooi, bo mam wenę na inne opowiadanie, a się powstrzymuję, bo mam poprawki i muszę coś ogarnąć, ale nie mogę i w ogóle, grrr1
Itd.
Pozdrawiam. ;P
Łeeee :( No cóż, będę cierpliwa. W końcu na ten rozdział czekałam dość długo patrząć codziennie - jeszcze żyję, prawda? (Prawda?)Ciesz się, ciesz.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam ;D
...Jeżeli będziesz na mnie wywierać taką presję, to go nigdy nie napiszę... |D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Przepraszam, przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńPozdtrawiam
Aaach/ Troszku nie ogarnęłam. ;P
OdpowiedzUsuńDo mnie trzeba prostymi słowami, szczególnie, jak się wolne zaczyna.
Pozdrawiam.
Ale dziwne! Na innym komputerze nie widziałam kilku komentarzy.. dziwne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa widzę tylko przepraszam i rozumiem, jeśli o to chodzi. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Napisałam "Rozumiem" na tamtym komputerze gdzie nie było widać bo myślałam że skasowałaś "przepraszam" i "Jeżeli będziesz wywierać na mnie taką presję[...]".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aaaa. Nie, ja komentarzy nie usuwam chyba, że jest to naprawdę bezczelny spam. ;P Chociaż ten o kradzieży tytułu mnie rozbroił, jeszcze z przekleństwem, napisany świetnie. Przynajmniej ocenzurowany. Nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać... |D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Spokojnie, nie musisz robić ani jednego, ani drugiego. Zawsze zostaje wyrzucenie klawiatury za okno xD. A wiesz co? Polecam twojego bloga przyjaciółkom :D Zobaczysz, ściągne ci tu czytelników, wiecej niż dotychczas xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Taaak, widzę ogrom czytających, naprawdę. ;P
OdpowiedzUsuńAle dziękuję. Naprawdę. Bardzo mi milutko z tego powodu. ;3
Tylko wiesz, ja mam laptopa. xD
Pozdrawiam.
Hmm.. laptop.. cóż to nie problem. Przyślę tam moją przyjaciółkę a z łątwością oddzieli klawiaturę od monitora. xD
OdpowiedzUsuńNarazie nie widzisz za jakiś czas zobaczysz ;D
Pozdrawiam
Hahaha, przemyślę to. Kiedyś. xD
OdpowiedzUsuńAle kocham swojego Misia, nie narzekam na niego zupełnie. ;3
Pozdrawiam.
Proszę Cię proszę! NIE MOGĘ ŻYĆ BEZ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁUU.! ; D
OdpowiedzUsuńNie tylko ty <3
UsuńDopisałam ostatnio kawałek. Raczej nie trzeba będzie czekać tyle miechów, postaram się w miarę sprężyć, ale na chwilę obecną od wszystkiego się powstrzymuję, by poprawić oceny. Wystawienie do końca tygodnia, no, do poniedziałku, więc mam nadzieję, że wtedy uda mi się coś więcej napisać. ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Genialny rozdział!! Świetnie piszesz i po prostu ubóstwiam twego bloga ;D
OdpowiedzUsuńŻyczymy powodzenia w pisaniu i poprawianiu ocen ;3 Nazwałaś laptopa? Hueh, też lubię nazywać rózne rzeczy. Mój komputer ma na imię Zoey podczas gdy drugi Creme de la Creme xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znaczy nazwałam... Sam się nazwał w sumie. xD I jest Misiu. Mój kochany. Mam go już około czterech lat. ;P
OdpowiedzUsuńHaha, fajne imiona.
A za życzenia dziękuję. Przydadzą się.
Toffiee - cieszę się, że Ci się podoba. ;]
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUsunęłam mój poprzedni komentarz, owszem.
OdpowiedzUsuńDzięki. Fajnego masz laptopa, który sam wybiera imię xD
A tak ogólnie, co u Ciebie?
Pozdrawiam
Prawda/ |D
OdpowiedzUsuńU mnie w sumie nic. Cholerne poprawki, tyle... A u Ciebie/
Zamiast uczyć się języka Szatana szukam sobie zajęć. ;P
Pozdrawiam.
No u mnie staranie się na 6 z informatyki. No i sie udało. Chodzi ci o Niemiecki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, niemiecki zaliczony, dzisiaj już historia i z chemii jednak bez poprawki... Chyba, że będę chciała piątkę i w sumie się zastanawiam. Się pochwalę. xD
OdpowiedzUsuńOoo, to gratulacje.
W ogóle to ej, ja chcę ocenę innych kawałków opowiadań1 Są aż tak złe.../ |D
Pozdrawiam. ;]
Nie cierpię NIemieckiego. Brr.. Nie! na pewno nie są złe. Po prostu jest trochę tych poprawek a jak poprawki to i nauka, no i opieka nad demonem, przeczytam jak najszybciej będe mogła, obiecuję. A, no i jak włączam tego maila w całej jego okazałości internet mi zaczyna świrować.. no i mam też robotę z moim forum, ktoś proponował nam płatny hosting, domenę.. i w ogóle planujemy przenieść się na bardziej hmm.. "profesjonalną" stronę dlatego trochę z tym jest. Niby ja tam nic nie robię ale jest xD Chwal się, chwal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też nienawidzę.
OdpowiedzUsuńDemon/ ;P
Aaa, ja lubię się po upominać...
Pozdrawiam.
No, spoko ;)
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak demon. Demon w skórze psa, ale o dziwo dzisiaj była nawet grzeczna, aż ją na spacer wzięłam w nagrodę.
Pozdrawiam.
Awww. Takie demonki są fajne. ;3
OdpowiedzUsuńWOLNOOŚĆ1 Łaa.
Pozdrawiam.
Tak, są fajne, ale zależy kiedy. Moje ręce wyglądają jakbym z wojny wróciła. No i mam blizne pod okiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takie życie. Chociaż strasznie rozbrykana ta Twoja kulka. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam bardzo mi się podoba twoje opowiadanie. Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny dział. może zdradzisz kiedy się pokaże??
OdpowiedzUsuńAgnieszka
PS Zapraszam do mnie
http://uwolnij-marzenia.blog.onet.pl/
Trochę.. ale się uspokoi. Codziennie budzi mnie wykładając przednie łapy na moje łóżko i mnie liżąc. A jak twoja bestyjka? Ile ptaków straciło żywot? xD Nie, ostatnio Koty zagryzły jakiegoś ptaka jak go pies zobaczył to porwał i oxczywiście ja musiałam mu go zabierać.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam.
Hejka :) Muszę stwierdzci, że masz wspaniałego blooga :) Jestem zachwycojna. Chociaż nie za bardzo spodobało mi się to, że Megan uciekła i zostawiła sforę oraz swojego chłopaka. A kiedy następna notka? Bardzo serdecznie zapraszam na mój bloog www.ijennifer.bloog.pl
OdpowiedzUsuńJa również pisze :)
Co do rozdziału - nie mam pojęcia. Zawsze piszę spontanicznie i zazwyczaj kiedy tylko kończę rozdział, to go wstawiam. W sumie powinnam pewni je zostawić chociaż na drugi dzień, żeby coś popoprawiać itd., ale czekacie już wystarczająco długo. Więc, niestety, taka niefajna odpowiedź - kiedy będzie, to będzie. ;]
OdpowiedzUsuńNa blogi postaram się wejść, kto wie, może przypadną mi do gustu. ;D
SC - haha, niee na razie brak ofiar. Za to dostała cieczki, więc chodzi i kusi wszystkie psy w okolicy... |D
Pozdrawiam.
To ofiary jeszcze będą xD Powodzenia ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.S. Nightmare, moja druga, PRZESTAŃ mnie wreszcie pozdrawiać, bo ja tego nie wytrzymam w którymś momencie! xD
...
OdpowiedzUsuńNie. xD
Pozdrawiam.
Grr.. zobaczysz, zrobię coś strasznego jeśli nie przestaniesz. Nie wiem jeszcze co ale coś wymyślę xD.
OdpowiedzUsuńAle proszę cię Przestań!
Pozdrawiam :D
Oj tam, oj tam
OdpowiedzUsuńWidzisz, to przeze mnie - i przez Ciebie - zginął jednorożec.
Pozdrawiam.
Oby nie okazało się, że to ten mój. Nie kazałam ci tego mówić! Przestań mnie pozdrawiać bo naślę na ciebie ONO.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
...Ono.../1 D;
OdpowiedzUsuńBrak shiftów. So sad.
Nie nasyłaj na mnie szczeniaka, bo wróci do Ciebie z piskiem... Kocham szczeniaczki, no i w ogóle zwierzęta, a jeszcze malutkie, to łaa. ;3
Pozdrawiam.
Nie, nie, Demonicy bym nie wysłąłą. ONO jest straaaaaaaaszniejsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czyli/ O.o
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ONO, jest ucieleśnieniem największych koszmaaaaaaaarów.
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Ty chcesz mnie zabić?!
Pozdrawiam.
Eeej, tylko mi tu Pennywise'a nie przysyłaj.
OdpowiedzUsuńAa wiesz, mam trochę sadystyczne zapędy.
Pozdrawiam.
[Autorka tego komentarza chciała coś napisać jednak nie mogła tego zrobić albowiem umarła na wskutek zbyt częstego pozdrawiania ze strony użytkowniczki blogspot.com o nicku Nightmare. Pozdrawiam]
OdpowiedzUsuńKurczę blaszka, czyli się nie dowiem. No nic. Najwyżej coś mnie w nocy pożre. I nie będzie kontynuacji. >D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
[Uprasza się o w miarę szybkie napisanie kolejnego rozdziału, gdyż jest to czynnik niezbędny do wskrzeszenia użytkowniczki blogspotu o nicku Syra Cailan. Poza tym pragnę zauważyć, iż zbyt częste pozdrawianie ze strony autorki tego bloga, skierowane do Syry Cailan może utrudnić a nawet uniemożliwić jej wskrzeszenie. Poza tym nasłane na autorkę tego bloga ONA zostały zawrócone, gdyż nie miałby wtedy kto napisać nastęnego rozdziału a nasza klientka nie mogłaby zostać wskrzeszona. Pozdrawiam.]
OdpowiedzUsuńSuper. Też czekam na kolejny rozdział i jakoś nie mogę się doczekać a wchodzę tu codziennie, chyba jakiejś nerwicy natręctw dostałam. Proszę napisz coś szybko ! :)
OdpowiedzUsuńI przypomnę się o moim blogu, już na nim byłaś i dałaś kilka uwag. Starałam się poprawić co nie co i chciałabym wiedzieć jak wyszło Zapraszam :D
Usuńhttp://anioly-swiatla-i-ciemnosci.blog.onet.pl/
http://uwolnij-marzenia.blog.onet.pl/
Oby dwa moje. Mam nadzieje że ciekawe.
*kaszle*
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, wskrzesiłam się.
Nightmare, moja droga, żyjesz jeszcze?
Nie no, żyć żyję. ;P Tylko coś lenia mam i na razie rozdział stoi. Postaram się go napisać jeszcze przed koloniami, ale wyjeżdżam jakoś za tydzień, więc nic nie obiecuję...
OdpowiedzUsuńFiu! Już się bałam, że nekromanci, którzy mnie wskrzeszali pomylili zaklęcia xD. Wyjeżdżasz? Życzę miłych kolonii ;)
OdpowiedzUsuńOps. Pozdrawiam.
Oo niee.! ;D Ale mam nadzieję że będziesz miała ochotę i siłę i wenę i zdążysz napisać ten rozdział.^^ . Twoje opowiadanie jest suuuuuuperr. I szczerze mówiąc podoba mi się bardziej niż książki z Mercy Tompson. Twoje mają taki fajny klimat i są bardzo wciągające. ;D A książki o Mercedes mają jakiś taki mroczny klimat.. Ale cóż, ktoś moze nie podzielać mojego zdania. Miłych wakacji. Pozdrawiam.. ; *
OdpowiedzUsuńEj, ej, mam taki pomysł, żeby dobić w tym poście do 100 komentarzy. Jesteśmy na dobrej drodze, mój jest 95. I zrobimy to jeszcze przed nowym rozdziałem, zobaczycie.
OdpowiedzUsuńOo, dobre, przed nowym rozdiałem dobijemy do 200.! ;D . (oczywiście żatruję sobie). ; ))
OdpowiedzUsuńHahaha, nie zdziwiłabym się z tymi 200... |D
OdpowiedzUsuńNie no, może nie jestem aż tak niewdzięczną blogerką.
Dziękuję. Właśnie ''problem'' w tym, że jak wracam za tydzień mam znowu wyjazd. Więc troszkę ciężko pisać, a laptopa nie będę ze sobą ciągać. Niech mi oczy odpoczną. ;P
Łohohohoo, nie porównujmy może książek pisarki do opowiadania pisanego o, ot tak. Ale cieszę się, że udało mi się jakiś ten klimat stworzyć. A w sumie, to sam się stworzył. Hmm...
Zresztą ja całkiem lubię mroczne klimaty. Ale od czasu do czasu potrzeba czegoś bardziej rodzinnego. ;P
Pozdrawiam.
Wiesz... Do Twojego opowiadania to ja ZAWSZE będę powracać. ; ) . Jest po prostu świetn. ;D I mam nadzieję że jeszcze kiedyś tam z czterdzieści następnych rozdiałów. ; DD Haha. O ile kiedyś nie usuniesz tego bloga co bym ledwo przeżyła... ; ( xD;chyba ze dostłabym twoje pozwolenie na wydrukowanie go sobie.. (oczywiście tylko sobie) z Autorem oczywiście. ; ) . I że się powtórżę miłych wakacji i pozdrawiam. ; ))
OdpowiedzUsuńJa też bym się na 200 nie zdziwiła, ale właściwie może nie przesadzajmy? oszczędzajmy siły na kolejny rozdział. Tam dobicie do dwusetki byłoby normalnie łatwizną! Dziękuję za poparcie. Jak napisała osoba tam nade mną, ja takżę będę wracać. I chyba przeczytam to wszystko od początku.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam, moją ulubioną blogerkę i wszystkie jej fanki/wszystkich fanów.
Syra :)
100. ;D
OdpowiedzUsuńW sumie nie zostało mi już zbyt wiele do końca. A bloga nie mam zamiaru usuwać, spokojnie. Sama tego nie lubię. Wracanie do fajnych historii też jest bardzo przyjemne. ;]
Teraz tylko dociągnąć opowiadanie.
Pozdrawiam i również życzę miłych wakacji. ;]
Super jak wszystkie inne ! Kocham to czytać . Mam nadzieję , że szybko nie przestaniesz pisać tego Bloga . Lubię opowiadania o wilkołakach :) :D
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam na mojego bloga http://wilcza-pelnia.blogspot.com
102. :D
OdpowiedzUsuńKoniec...?! Owszem będizesz musiała to kiedyś skończyć ale nie w bliskiej przyszłości. Ale jeśli chodzi o całą opowieść, jeśli mówiłaś o rozdziale to proszę bardz, kończ sobie, kończ. Och, za kilkanaście lat, jak będę się nudziła i nie będę miała co czytać wejdę sobie na ten blog i przeczytam to jeszcze raz, obiecuję wam.
Pozdrawiam
...|D
OdpowiedzUsuńNo wiecie, chociaż z moim tempem dodawania rozdziałów, to... No cóż, haha, nie skończy się tak szybko. xD
Pozdrawiam.
Oby kończyło się jeeeeeeeeszcze dłużej niż przewidywałaś. Żeby za sześć lat było jeszcze co nowego do czytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie no, może nie przesadzajmy. Zostało mi naprawdę niewiele rozdziałów. Historii również ciągnąć nie będę, bo jedynie popsuje się z czasem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak niewiele? *oczy kota ze shreka*
OdpowiedzUsuńPozdr.
Tajemnica. ;3
OdpowiedzUsuńJutro wyjazd, więc zostawiam Was na dwa tygodnie. Niestety - bez rozdziału...
Pozdrawiam.
No ej..! Tak świetnego opowiadania nie można tak szybko skończzyć.! ; ( . Tak jak Syra miałam nadzieję że jeszcze za 6 lat będzie co czytać.Hehe. ;]. Miłego wyjazdu. ; * . A tak się pochwalę na koniec że mi wczoraj siostrzyczka na świat przyszła. ;3
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję. ;3
OdpowiedzUsuńOoo, to cieszę się czy wręcz gratuluję. O ile gratuluje się w takich sytuacjach. xD Ale za to w wakacje się nie wyśpisz tak myślę, haha.
...Nie przesadzacie z tymi sześcioma latami/ Toż tu nie będzie o czym pisać. Jako Moda na sukces normalnie. O.o
Pozdrawiam.
rozumiem że jak już wrócisz to napiszesz nowy rozdział?;p
OdpowiedzUsuńDziękuję, ktoś się ze mną zgadza, jak miło. :*
OdpowiedzUsuńHmm.. może skomplikuj to wszystko a będzie o czym pisać. Są wilkołaki i zmiennokształtni..może niech będą i wampirze wywłoki, poważne zagrożenie dla nich? Albo zmutowane trollo-elfo-wampiro-wilkołako-kojoty, nie dobra, przesadzam.. Albo.. albo.. albo.. zabij kogoś. Od śmierci biednej Naomi nikt nie umarł. (Tylko ostrzegam, nie waż się uśmiercać Reida xD).. dobra, kończe rzucanie pomysłami, to twoje opowiadanie trzymam ręce daleko. Rozumiem że przez dwa tygodnie mogę sobie odpuścić wchodzenie codziennie na tego bloga, okay, i tak będę to robić. Huehue.
Pozdrawiam, miłych kolonii, jeszcze raz. :*
Nie będę komplikować, bo to bez sensu. ;P Jeszcze trochę się wydarzy. Niewiele, ale jednak. Poza tym za bardzo przywiązuję się do swoich postaci, haha. Jak przyszedł moment ostateczny Naomi też było mi smutno... |D A Reid to taki debilek, blondynek kochany. ;P
OdpowiedzUsuńLepiej nie kombinować, bo opowiadanie tylko poziom traci. Poza tym mam miliard pomysłów na inne historie, które też fajnie byłoby napisać. ;P
Dziękuję jeszcze raz. Autobus miał jakąś awarię, więc jeszcze jestem.
Pozdrawiam. ;P
Oficjalnie ogłaszam, że ten kto obrazi Reida dostanie w dziób. Wyślę na niego ONO.
OdpowiedzUsuńNom. Ja też zawsze się przywiązuje do postaci. dlatego niestety nikt jeszcze u mnie nie umarł.
Ale napisz drugą część, prooooszę xD
Pozdr.
Syra, 'LUBIĘ TO!' ; D
OdpowiedzUsuńDzięki :3
UsuńPozdrawiam :]
Więc tak... Nightmare, moja droga, póki jesteś na koloniach zajmę się czytaniem naszej jakże przecudnej rozmowy w komentarzach pod tym postem. Pozdrawiam :P
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. Nie mogłam się oderwać. *-*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze przeczytam, co wydarzy się dalej. Piszesz naprawdę niesamowicie. Podoba mi się ten cały pomysł.
Pozdrawiam.
świetne już niemogę się doczekać kolejnego rozdziału! kiedy będzie następny???
OdpowiedzUsuńNarazie autorka bloga jest nieobecna, więc jeszcze czekamy. Ale nie tylko wy nie możecie się doczekać.
UsuńPozdro :P
Syra
Nie no, obecnie jestem obecna. ;P Ale tylko do niedzieli. Później znowu nie ma mnie dwa tygodnie. A przechodzę teraz trochę ciężkie dni, więc...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Nie wiem, kiedy będzie rozdział.
Pozdrawiam.
Hej!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Wciągnęłam się, że przeczytałam dzisiaj całość od samego rana, dostałam ochrzan od domowników, że olałam zrobienie obiadu i od narzeczonego, że tylko internety mi w głowie :)
Generalnie pragnęłabym Cie również zaprosić do projektu BAMAGA jako pisarza i autora :)
Nie mam jak się do Ciebie dopić więc podrzucam maila w nadziei, że się odezwiesz :)
redakcja.bamaga@gmail.com
Pozdrawiam, życzę weny i połamania... klawiatury :)
Rozumiemy :3 Przynajmniej ja. Nie musisz się spieszyć, przynajmniej ja tak twierdzę gdyż planuję sćiągnąć pdf z oficjalnej strony jednej autorki i przeczytać go. Najgorsze jest to, że wcześniej musze go przetłumaczyć z angielskiego. Nie lada wyzwanie, może skończę za rok. Ale ja muszę to opowiadanie przeczytać, muszę po prostu. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
O, a co za autorka i opowiadanie/ Też nie podjęłabym się angielskiego opka - mój język... ;P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozumiecie. Coś tam do rozdziału dopisałam, ale niewiele. A dzisiaj wyjazd, więc nie ma mnie dwa tygodnie.
Pozdrawiam.
L.J. Smith, kontynuacja losów bohaterów Świata Nocy,z pierwszej części (Ash & Mary-Linette) oraz z trzeciej (Jezebel & Morgead). taaa.. słońce mi zbyt mocno przygrzało. Do tego ząłożyłam bloga, nowego i tego na pewno pociągnę. Może dam link ale dopiero jak dokończę pierwszy post i dopracuję wszystko..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :3
Kiedy będzie nowy rozdział ? O ile w ogóle będzie ?
OdpowiedzUsuńNie martw się będzie. Tyle mogę ci powiedzieć choćby ja i każdy kto przeczytał te 125 komentarzy. Kiedy - jeszcze nie wiemy ale nie popędzajmy biednej Nightmare, zwłaszcza, że są wakacje! Dziewczyna wyjeżdża a mając jakies dwa dni między wyjazdami ma prawo odpocząć zamiast pisać i pisać. Nie jest robotem.
UsuńPozdrawiam,
Syra :3
Piszesz ciekawie.
OdpowiedzUsuńAle mam pare uwag.
Bądzi bardziej systematyczna.
Staraj się nie przekręcac liter(wyszkałem się w paru miejscach).
Według mnie z Wilkołaków zrobiłaś wymoczki dopiero w drugim stadzie są bardzie brutalne.
Motyw Wilkołaków rzadko nadaje się na motyw miłosny.
Napisałaś coś jak Zmierzch tylko o wilkołaku.
Twoje rozdziały są zdecydowanie za krótkie i rozbijaja historię w dość dziwnych miejscach(według mnie powinnaś zakończyc rozdział jak zamieniła się w wilkołaka i rozszrapała go).
Troche przeginasz z miłością(Jak już mówiłem uważam wilkołaki za starsznych brutali).
Za bardzo przywiązuesz uwage do tego w co ubrana jest bohaterka.
Z uwag to chyba tyle.
Z ciekawością czytałem twoje opowiadania raz troche się zaczytałem ale to dobrze świadczy o autorze.
:D powodzenia w rozwoju fabuły.
To z uwagami to odemnie.
OdpowiedzUsuńJeśli masz jakieś deygresje na mój temat zapraszam do rozmowy nr gg 2086981
A tak naiwasem wychodzi sie na pole nie na dwórXD
Z uwag jeszcze to czemu oni uczyli się Polskiego w Ameryce???
OdpowiedzUsuńpiszesz świetnie i jeśli można baaaardzo bym chciała żebyś mi napisała na gg kiedy bd nowy rozdzilik, jeśli bd ci sie chciało oczywiśćie.:p 36597065
OdpowiedzUsuńTamtadam, powrót. ;D
OdpowiedzUsuńTo teraz czas na odpowiedź.
Stworzenia typu wilkołaki, wampiry itd. każdy wyobraża sobie w zupełnie inny sposób. Bo są różne ''wersje''. To opowiadanie piszę, by się rozluźnić, by inni mogli usiąść i przeczytać coś po męczącym dniu. Dlatego też nie rozpisuję się jakoś szczególnie, bo to nie ma być ambitne opowiadanie, piszę również takie, mam na nie pomysły, ale publikuję zwykłą historyjkę, by spędzić miło kilka chwil i poczytać ją z nudów. Pisałam to już naprawdę wiele razy, wystarczy czasami zwrócić uwagę na komentarze.
Chociaż nie przesadzajmy z brutalnością, weźmy na logikę - to są pół LUDZIE i pół wilki. Osobniki brutalne od... No, zawsze, na pewno zostałyby zgładzone. Moim zdaniem. Chyba, że mowa o wilkołakach rodem z ''Wilkołaka'', ''Zdjęć Ginger'' itd.
Co do opisów stroi - łatwo sobie je wyobrazić, kiedy mam jakąś wizję, to ją zapisuję. ;P Rozdziały piszę w dużych odstępach czasu, więc tych opisów tak nie czuję, ale fakt, jeżeli czyta się to ciurkiem, zdecydowanie może razić.
Serio napisałam, że uczą się polskiego/ O.o Bardzo się tego pilnuję. Musiałam się zagapić, pisząc to. Proszę, powiedz dokładnie gdzie tak napisałam. Bo nie mam nawet pojęcia, w którym to rozdziale...
Jeszcze co do wilkołaków, a raczej dwóch stad. Chyba dosyć wyraźnie to podkreśliłam - stare stado Meg jest nieco wyjątkowe, gdyż składa się z samych młodych wilków. Młodzi ludzie nie są stabilni. Drugie stado to w większości dorośli ludzie, o których nie wspomniałam też jakoś szczególnie - nie było potrzeby - ale również młodzi, ale jest tu zasadnicza różnica; nimi rządzi dorosły, rozsądny wilkołak, bardzo dominujący i można domyślać się również, że dosyć stary.
Dziękuję za uwagi.
I reszcie za cierpliwość, teraz jestem w domu i mam nadzieję, że w końcu zmuszę się, by coś napisać. ;P
Pozdrawiam.
Nie, nie, my serio dojdziemy chyba do 200 komentarzy. A jak nie do 200-tu to do 150-ciu ;D Czytałam pierwsze rozdziały i okazało się że bardzo wiele rzeczy zapomniałam. Czytałam też komentarze ale z nimi nie wytryzmałam dużo. Czy Seth jest wzorowany na kimś z twojego otoczenia? Bo kilka komentarzy wcześniej napisałam "Oficjalnie ogłaszam, że ten kto obrazi Reida dostanie w dziób." a raczej postaci, która w żaden sposób nie istnieje walnąć się nie da.. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich :3
Hahaha. Nie, Seth ani Reid nie są wzorowani na prawdziwych postaciach. ;P Seth to po części wymyślona przeze mnie postać z forum, a Reid to w większości Reid z ''Paktu Milczenia'' - nie całkiem, ale w dużej mierze. Nie mogłam się powstrzymać, by tu go nie wcisnąć, po prostu wykwitł mi w głowie i... No musiał znaleźć się w opowiadaniu. Reszta postaci jest całkowicie wymyślona, często na poczekaniu. Jedynie Reid miał swój wzorzec z miejsca innego, niż moja głowa. Chociaż myślę, że są cechy łączące niektóre postacie z moim światem realnym. To zawsze gdzieś się przeciera.
OdpowiedzUsuńA z komentarzami... Cóż, nie zdziwiłabym się niestety. ;P
Pozdrawiam serdecznie.
Rozdział VII tutaj jest że muszą napisać wypracowanie z Polskiego :D
OdpowiedzUsuńNie chodzi odrazu o mordowanie ludzi tylko tacy są jakby zbyt potulni.
Oraz bardziej by odpowiadało by to pierwsze stado było bardziej brutalne bo nikt z doświadczeniem nimi nie kieruje
A tak z czystej ciekawości ile masz lat???
OdpowiedzUsuń:D
Nie wiem, czy powinno Cię to interesować, ale niech będzie. Idę po wakacjach do liceum. ;P
OdpowiedzUsuńJakoś szczególnie nie skupiałam się na instynktach wilkołaków w tym opowiadaniu. To jest baardzo luźna historia, plus bardzo często pisana w dużych odstępach czasu, a to wbrew pozorom proste nie jest. Niby ją znam, jednak najlepiej przed pisaniem byłoby przeczytać wszystkie rozdziały. Akurat tutaj wilki są takie, a nie inne, tak wpadły mi do głowy i takie zostaną. W innych opowiadaniach są jeszcze inne, zwykle bardziej dokładne. Tyle.
Dziękuję za podanie rozdziału.
Pozdrawiam.
Nie ma za co.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie tak moimi spostrzerzeniami.
Pisałem przecierz w 1 moim poście że piszesz świetnie.
Wiem że pisanie w duzych odstepach czasu jest trudne też coś sobie tam pisze(ale uważam że opowiadania moje są zbyt słabe by pokazać je komuś).
Najlepiej ustawić sobie taki terminarzyk(na mnie działa) że dajmy na to do końca wakacji czy nawet tego tygodnia napiszesz rozdział jak wyznaczysz sobie termin łatwiej jest sie zorganizować.
Mała prośba.
Niech wróci do starego stada i tam będzie niezły chaos.
Dla niepoznaki niech zetnie włosy ale nie do łysa tylko skróci i najlepiej jak przefarbuje i szkłą kontaktowe z innym kolorem tęczówki niech założy.
Pozdrawiam JA XD
Historia znajduje się już do końca ułożona w mojej głowie. Nie będę wprowadzać zmian na czyjeś specjalne prośby.
OdpowiedzUsuńSpostrzeżenia przyjmuję do wiadomości, które uważam za słuszne stosuję. Sama to wymierzam.
A terminarzyki nie działają, gdyż muszę mieć wenę, czas i humor do pisania.
Pozdrawiam.
W sumie racja ja też bym nie chciał zmieńać nic w mojej fabule więc nie narzekam. Mi te terminarzyki zawszepomagają bo ja pisze regularnie a wena... wystarczy mi pare chwil a sama nadchodzi
OdpowiedzUsuńTaa... jeśli mogę się wtrącić,co do weny na początku przychodzi sama, potem trzeba jej szukać i trzymać na żelaznym łańcuchu inaczej nie wróci. Przynajmniej moja taka jest.
OdpowiedzUsuńU mnie przychodzi, kiedy chce, zazwyczaj gdy nie mam czasu. ;P Wtedy albo ją spożytkuję, albo się rozpływa. Złośnica jedna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo fajne opowiadanie. Już się nie moge doczekać kolejnej części, tak mi się spodobało, że mam ochote je czytac i czytac. Mam nadzieje, jak najczesciej bedziesz miec wene : ) Czekam na dalcza czesc :p
OdpowiedzUsuńTak, ona tak potrafi.. że niby o której to pisałam?! Ee, NIghtmare, chyba pomyliłaś strefy czasowe. Warszawa +1:00 to Polska.. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Pozdrawiam :3
(specjalnie dwa razy, bo zapomniałam w poprzednim)
Hęę/ Troszkę nie ogarniam. Ogólnie jeżeli chodzi o czas na blogu, to jest taki chyba od początku, ja nic nie kombinowałam, bo szczerze mówiąc niezbyt mnie to interere. ;P
OdpowiedzUsuńW ogóle mogę Wam zdradzić, że jakoś wczoraj czy przedwczoraj napisałam kawałek opowiadania. Trochę. Odrobinę. Ale zawsze.
Pozdrawiam.
PS. Syra, rozbrajasz mnie po prostu. ;P
ehh..
OdpowiedzUsuńKobiety
moja wena mnie kocha i nie chce opóścić nigdy co czasami strasznie wkurza nawet nie wieće jak
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
OdpowiedzUsuń-Anonimowy użytkowniku, też tak miałam. Na samym początku, jakiś rok, dwa lata temu. Stąd tyle pozaczynanych dokumentów na wordzie. Potem jest trudno o wenę. Uwierz mi. Poza tym, pisze się opuścić.
ieden pjes co śę pisze bo ia iurz sobje pjsze od 4 lat wjec ńe stulai mj rze mńe ousici
OdpowiedzUsuńP.S. Iakbysi znalazla blond to powjedz gdźe
Chyba jednak muszę wyłączyć możliwość dodawania komentarzy przez anonimów, myślę o tym już od kilku komentarzy...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam anonimowych użytkowników, ale nie cierpię śmiecenia na moich stronach, a teraz wyjątkowo nie mam humoru, by się z takimi osobami użerać.
Pozdrawiam.
Co nagle boisz sie krytyki oj słabo hahaha
OdpowiedzUsuńMnie sie tak łatwo nie pozbędziesz :D
uważasz że ściemniam??
OdpowiedzUsuń.facepalm.
OdpowiedzUsuńJa mówię o trollingu, a nie krytyce. To dwie zupełnie odmienne rzeczy. O.o
Kto by pomyślał, że doczekam się na swoim blogu trolli i hejterów/ Zabawne.
Chyba umyślne przeczenie wszelkim zasadom ortografii krytyką nie jest -.-" A do tego "Co nagle boisz sie krytyki oj słabo hahaha" coś takiego jest czystą obrazą (i bezczelności) a nie krytyką. Nie tylko ja to widzę. No i widać nie piszesz dobrze jeśli cię jeszcze nie opuściła. Wena lubi siedzieć z głupcami i śmiać się z ich błędów.
OdpowiedzUsuń...No i nie ma to jak narzekać na drobne literówki, gdy samemu pisze się spore błędy ortograficzne, czasem też składniowe, zapomina o spacji... Nie poprawiałam, bo nie mi oceniać, być może masz dysleksję - chociaż teraz wiele osób ma ''dysleksję'' - ale tutaj błędy się podkreślają, a jak widać, wcale tak źle nie piszesz na komputerze. A obrażanie innych, jak te specjalne błędy... Cóż, poziom podstawówki, nawet gorzej. Sama uważam się za dziecko, którym wciąż jestem, ale taki brak kultury mocno razi. Swoją drogą, warto byłoby się przedstawić chociażby pseudonimem, szczególnie, jeżeli zadaje się komuś pytania. W każdym razie wybacz, opinie takich osób zbytnio mnie nie interesują. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pewnie ktoś skrytykował jego "opowiadanie" a teraz biedne, załamane dziecko odgrywa się na pierwszym blogu, który mu wypadł. *Wzdycha* bywają tacy.
OdpowiedzUsuńPozdr.
Niestety, bywają. Ale lepiej zakończmy tą dyskusję. Nie ma co się mięsem obrzucać, blog ma być przyjemnością dla mnie i innych. Relaksem. Chociaż hipokryzja i brak kultury, no cóż, rażą i to mocno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wypraszam sobie nie wszystkie komentarze są moje.
OdpowiedzUsuńMoje komentarze są to:
-Anonimowy15 sierpnia 2012 11:02
-Anonimowy14 sierpnia 2012 16:31
-Anonimowy13 sierpnia 2012 22:10
-Anonimowy12 sierpnia 2012 18:07
-Anonimowy12 sierpnia 2012 08:03
-Anonimowy5 sierpnia 2012 16:18
-Anonimowy5 sierpnia 2012 12:48
-Anonimowy5 sierpnia 2012 12:11
Panie prosze was nie myślcie sobie że ja tylko urzywam anonimów jak bym urzywał podpisu ktos mógłby się podemnie podszyć prawda jestem dyslektykiem ale walcze by się wykaraskać.
Ale do takiego poziomu jak w poście:
-Anonimowy15 sierpnia 2012 06:25
nigdy się nie znirze.
Z uszanowaniem jaXD
Dlatego też nie oceniam, jednak ciągłe narzekanie o podstawach hipokryzji... Cóż, ja znosić tego nie będę, bo nie mam humoru i cierpliwości. Ostatnio nawiedza mnie wielki pech.
OdpowiedzUsuńAle bez podpisu TYM BARDZIEJ nie wiadomo z kim się rozmawia. Ktoś może się podszyć, ale pod Anonima bez podpisu jeszcze łatwiej.
Nieważne, jak zapowiedziałam nie będę tolerować trollingu, na konstruktywną krytykę wręcz liczę.
Pozdrawiam.
PS. Niestety szukałam, ale w tamtym rozdziale nie znalazłam ''nauki polskiego''. W wolnym czasie, przejrzę ''okoliczne'' rozdziały.
"Przynajmniej wiemy, że masz sporo samozaparcia. A teraz koniec tematu, ok? Miałaś nam pomóc napisać wypracowanie z polskiego. - rzucił figlarnie. W jego myślach wyczuła jednak coś nieco niepokojącego."
OdpowiedzUsuńW tym właśnie miejscu :D
Z uszanowaniem jaXD
Faktycznie, jest taki fragment. Mówi to Seth albo Reid, już nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńPozdr.
To ja tu dialogi i tekst przeszukuję, a tu w rozmowach wilków się wszystko działo... ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję, już poprawione.
Pozdrawiam.
Nie ma za co.
OdpowiedzUsuńZ uszanowaniem jaXD
Co u Ciebie, Nighmare, tak w ogóle?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;3
Cóż, bywało znacznie lepiej. Zdecydowanie. Chociaż tragicznie nie jest, niestety jeden z moich psów, co tu mówić, umiera. Więc niezbyt miło.
OdpowiedzUsuńJeżeli o rozdział chodzi, codziennie staram się dopisać choć trochę.
A u Ciebie/ Mam nadzieję, że nieco bardziej... Kolorowo.
Pozdrawiam.
Moi ponoć przyjaciele mnie wkurzają do końca, mój pies się czymś podtruł i było podejrzenie że może zdechnąć ale już jest dobrze, i co najgorsze nie mam prawie co czytać. Moja bibliotek ajest uboga (miejska). Współczuję. Ja też kilka miesięcy (dwa, albo trzy) temu straciłam psa, więc wiem jak to jest. Ale za to 31 wyjeżdżam po razp ierwszy na jakiekolwiek wakacje, jedziemy nad morze.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam.
P.S. Nie, nie, po tych 165 komentarzach mogłabyś wreszcie przestać mnie pozdrawiać.
To również nie za przyjemnie. Co do czytania - noż przekonaj się do ebooków, noo1 ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Przestanę, kiedy Ty przestaniesz, haha. ;] Sama staję się trollem.
Nie mam jak je odsłuchiwać, raczej.
OdpowiedzUsuńJa jakoś przestałam a ty nie. Dobra, zapomniałam. Może w następnym komentarzu już nie pozdrawiaj to ja w następnym też nie pozdrowię?xD
Pozdr.
Ale ebooki, a nie audiobooki. Chyba, że chodziło Ci o odtwarzanie ogólnie. Jeżeli masz office'a - nawet wersję próbną, jak ja - to bez problemu.
OdpowiedzUsuńEm... Nie. Ty pierwsza. |D
Pozdrawiam.
Ojć, przepraszam, pomyliłam się. Ja pierwsza? Ecch, niech ci będzie.. a co do Office'a owszem mam ale chyba najstarszego jaki jest.
OdpowiedzUsuńSyra
To nie przeszkoda. Jeszcze na rapidzie z tego co pamiętam się odczytują. A jednak książkę masz pod nosem, mimo, że piracko.
OdpowiedzUsuńTa.. tylko trzeba mieć konkretny tytuł, ale to się wyszuka w internecie. Zdradź chociaż troszeczkę co będzie w następnym rozdziaale! Proooooooooszę. :D
OdpowiedzUsuńA tam, wystarczy poszperać i można znaleźć jakąś ciekawą książkę. ;P
OdpowiedzUsuńA nic nie powiem, o1 Ale troszkę akcja ruszy do przodu, tak myślę. Nie jakoś szczególnie, ale... Właśnie dlatego mam lekki ''problem'' żeby to napisać.
Oj, no weeeeeź! Prooooszę! Chyba mi możesz powiedzieć? O! Wiem! Przypomniało mi się coś. Już mam co czytać. Jeśli tylko pogodzę się z moim g-mailem.. ;3
OdpowiedzUsuńHaha, noo, a ja dalej czekam na opinie. ;3
OdpowiedzUsuńGmail się obraził i świruję gdy próbuję czytać. A do tego jedną ci już wysłałam.. no dobra.. jedną z wielu.
OdpowiedzUsuńMoże treść jest za długa, haha. No właśnie. Jedną z BARDZO wielu.
OdpowiedzUsuńNightmare kiedy będzie następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńNiestety - jak zwykle - nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
hej.
OdpowiedzUsuńWiem, ze to spam i w ogóle, ale jakoś rozreklamowac się trzeba, prawda? Zresztą nie jestem z tych co wejdą, zaprosza i nawet nie będą mieć zamiaru czytać Twojego bloga. Owszem, ja będę to robić.
Przepiękny masz szablon, styl pisania. Nie moge jednak na razie wydać swej opini o opowiadaniu bo przeczytalam tylko kilka zdań. Resztę postaram się nadgonić.
Zapraszam do siebie:
try-to-go.blog.onet.pl
180. Przepraszam bardzo, że tak mało. Zaczęłam teraz już chyba tak na prawdę w końcu coś pisać ( w sensie, że skończę kiedyś), bo wczesniej jakoś nie mogłam się zabrać i ciągle zacyznałam nowe, z nowymi pomysłami (przeklęta niech będzie moja wena, która jak jest to sypie pomysłami, że się nie można wyrobić, a jak jej nie ma to trzeba jej szukać po całym świecie.). No i znalazłam sobie wreszcie książkę, powiem bardzo ciekawą, a moja Wena chociaż na chwilę się ustatkowała. Przy Smokach. ;D Tak więc jeśli pogodze się z gmailem, w końcu przeczytam. Przeczytałam część jeszcze jednego, o tych bliźniaczkach i tej księdze. Ciekawe. Nie lubię co prawda tych czasów ale naprawdę ciekawe. Jajć, jeszcze kilka dni i 200 jak nic.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, tylko prolog jest w tych klimatach, reszta to nasze czasy, współczesne. ;P
OdpowiedzUsuńTo ja proszę o link albo przesłanie na maila opowiadania. Też uwielbiam smoki, haha. ;P
Hmm, no dobrze, prześlę. Nigdzie tego nie wystawiam, postaram się pociągnąć jak najdłużej. Nie wiem jednak kiedy się wyzbieram, ponieważ mam je na drugim komputerze a tam internet często odmawia normalnej współpracy, poza tym w następnym tygodniu wyjeżdżam nad morze (w czwartek). Weeeeee! Szczerze mówiąc pisać zaczęłam od smokó właśnie. Jakieś cztery razy zaczynałam jedną opowieść aż w końcu ją porzuciłam...
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam czytać książki dzięki ''Eragonowi'', więc wiesz. ;P
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to czekam z zaciekawieniem na Twoje opowiadanie.
Muszę je nieco poprawić jeśli mam je komuś wysłać. Postaram się przesłać przed wyjazdem,ale nic nie obiecuję.
OdpowiedzUsuńOch, przestań. Ja poprawiam swoje opowiadania co jakiś czas, bo i tak znajduję coś, co jednak mi się nie podoba. ;P
OdpowiedzUsuńI tak poprawiłam. Ale tylko troszkę. Prolog wysłany.
OdpowiedzUsuńMoze tak nowy rozdział
OdpowiedzUsuńEeeheheheee ;(. TYLE CZEKAM NA TEN NOWY ROZDIAŁ>.. ;c jest mi smutno.;d ale spoko, Nightmare, rozumiem Cię.;* xD Ale chyba miałam racje kiedys ze jeszcze dobijemy do 200 ^^
OdpowiedzUsuńDobijemy, dobijemy, ja wróciłam z nad morza (przedwcześnie) więc z łatwością :3
OdpowiedzUsuńPozdr. dla wszystkich!
Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością. Mam nadzieję, ze za nie długo się pojawi :D
OdpowiedzUsuńMasz już może jakąś konkretną datę ?
Ja obstawiam że ona wymięknie z pisaniem tak do listopada a dokładniej do końca cos tak od 29 do 30
OdpowiedzUsuńJa obawiam się, że jak sobie coś postanowiłam, to to dokończę. Wcześniej, bądź później, ale dokończę.
OdpowiedzUsuńDalej stoję w miejscu, więc nie mam konkretnej daty. Zwykle, gdy usiądę to dopisuję rozdział do końca i od razu wtedy go wstawiam.
Anonimy, proszę się podpisywać. To naprawdę irytujące. I może tak myślcie co piszecie, bo naprawdę, miło to nie brzmi, a ja, cóż, jestem mściwa.
Zapewne dobijemy do 200... ;P
193 komentarz. Nie, nie 200.. będzie 250 zobaczycie xD
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nie śpiesz się :3
...|D
OdpowiedzUsuńPocieszające, nie ma co.
Jak się nie pisze nowych notek to 200 komentarzy będzie pod jednym, ostatnim jakbyś pisała częściej to by tyle nie było. Ja też wyczekuję nn boję się tylko, że po tak długiej przerwie przestaniesz pisać w ogóle i nie skończysz tego wspaniałego opowiadania. A bardzo bym chciała wiedzieć jak dalej potoczą się losy bohaterów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
Skończę je na pewno. Problem w tym, że nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńNaprawdę, chciałabym coś nowego napisać, ale często nie mam na to wpływu. A mój ostatni humor sięga dna i depresji. Chodzę do tak przytłaczającej szkoły, że tylko się zastanawiam, jak to zmienić. Naprawdę, chciałabym napisać kolejny rozdział, bo również nie czuję się dobrze trzymając Was tyle w niepewności. Ale wolę poczekać, żeby to miało ręce i nogi i nie było mi wstyd pokazać tego światu. Ostatnio... Cóż, jest bardzo ciężko.
Pozdrawiam.
Ja jakoś też mam ostatnio beznadziejny humor na skraju depresji i pogłębia ją fakt szkoły. Może nie szkoły jako szkoły ale uczniów z mojej klasy, konkretnie chłopaków. Cóż nie dają mi spokoju, ale tak to jest gdy wystaje się z tłumu w jakiś sposób.
OdpowiedzUsuńŻywię szczerą nadzieję, że u ciebie jest lepiej niż u mnie.
Pozdrawiam
Agnieszka
Aż tak źle nie jest. Ale chodzę do szkoły, której nie cierpię i nie mam nawet do kogo gęby otworzyć tak naprawdę. Mniejsza ze szkołą. Od kilku miesięcy mam tak wielkiego pecha, jak jeszcze nigdy w życiu. Nigdy nie mogłam narzekać, ale teraz... Nie wyrabiam po prostu. Żeby to jeszcze były mniej ważne sprawy, a tu... Ech, szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ty kurwa móisz o tym że masz pech. Popacz na innych nie tylko na siebie. Ludzie mają gorzej od Ciebie a ty tylko jakieś tam bzdety.
OdpowiedzUsuńNiektórzy nie mają co do "gęby" włożyć, są okradani, mordowani gwacłceni itp. A możliwe jest że ty dajmy na to zerwałaś z chłopakiem, zgubiłas telefon, okazało się że Twojego chłopaka najlepsza koleżanka "skradła".
Jeżeli Cię uraziłem moją odpowiedzią to wybacz. Żaden człowiek nie jest taki sam każdy ma sowje problemy więc nie biadolic tu z jakąś zasraa depresją wy nie macie powodu by ja mieć. Dajmy na to z filmu na yt Cyrk Motyli(bodajże) nie ma rąk anie nóg a jakoś żyje i jest szczęśliwy. To jest moc praktycznie nie móc nic a robić wszystko.
Bardziej mnie rozbawił ten post. Nie, nie mam takich problemów, mam inne, które ważą na życiu. Ale to nie powinno nikogo stąd obchodzić. Każdy ma inny próg problemów, pecha mam i taka prawda, nic o mnie nie wiesz, to się nie wypowiadaj. I bez przekleństw bym prosiła, trochę kultury na czyimś blogu wypada.
OdpowiedzUsuńI może by tak się przedstawić/ Nie napisałam, że mam depresję, proszę Cię, nie znasz mnie, to się nie wypowiadaj. Nie napisałam również nigdzie, że mam największego pecha na świecie. Ludzie, proszę Was czy ja się porównuję do osób, które NAPRAWDĘ dotknęły nieszczęścia/ Największy pech w moim dotychczasowym życiu - to napisałam.
Anonimy robią się coraz bardziej żałosne i irytujące. Ja nikogo nie oceniam. Narzekam sobie, bo mam takie prawo, chyba jakieś wytłumaczenie się Czytelnikom należy. Tyle.
Mam już dość tych dyskusji.
Pozdrawiam.