- Witaj ponownie, bracie.
Megan wykonała ruch, podobny do zmarszczenia brwi. Bracie? Mogłaby uznać to za ot, takie tam określenie. Jednak pewna nuta w głosie Zoe nie dawała jej tak łatwo w to uwierzyć. Ta dwójka musiała bardzo dobrze się znać. Mimo wszystko w tonie głosu obydwojga można było wyczuć pewien dystans. Dziwna para. Brunetka przesunęła wzrokiem po zgromadzonych stworzeniach.
- Och, nie patrzcie tak. Jest tak, jak słyszycie; Michael to mój brat. Rodzony. Bliźniak.
- Dawno się nie widzieliśmy. - Mężczyzna całkowicie zignorował wypowiedź Zoe.
- Tak, trochę. Ile to już, sto lat?
- Dziewięćdziesiąt pięć. Dokładnie od stycznia.
- Zawsze miałeś dobrą pamięć. - Uśmiechnęła się w dziwny sposób. - No dobrze, może pozwólmy wilkom obgadać pewne sprawy. Alfo, czy dostaję wstępnie pozwolenie na przebywanie na waszym terytorium? - Zwróciła się do wielkiego, czarnego basiora. Wydał z siebie potwierdzający pomruk. - Dobrze, dziękuję. Chodź, nie przeszkadzajmy w sprawach stada.
- Też już pójdę. Rozumiem, iż moje pozwolenie nie wygasło? - zapytał dingo serią warknięć. Trochę ciężko mu się w ten sposób rozmawiało.
- Idź.
- Idź już - burknął w tym samym momencie Reid, wywracając oczami. Seth zgromił go wzrokiem. Wilk automatycznie odwrócił wzrok.
- Długo kazałaś na siebie czekać. Chodź.
Posłusznie ruszyła z miejsca. Szła nieco za Alfą, lecz przed Drugim, znajdując się w bezpiecznej odległości. Była poza stadem. Co za dziwne uczucie. Przecież czuła się tu jak w domu, jak wśród rodziny. Cóż, ma za swoje. Na pysk wilczycy wpełzło coś w rodzaju bladego uśmiechu. O ile wilk może się uśmiechać.
Gdy dotarli na miejsce, Jeremy przemienił się w człowieka i wszedł do domku. Wilkołaki nie są wstydliwe. Zdążyła się do tego przyzwyczaić. W końcu sama nie czuła potrzeby zasłaniania swego ciała; człowiek jak człowiek. Jednak chyba nikt nie chce paradować nago przed resztą świata. Czasami Meg zastanawiała się, czy są bardziej wilkami czy ludźmi. Dostawszy swoje ubrania powoli skierowała się w pobliskie zarośla. Zabawne, że wciąż trzymali tu jej ciuchy.
- Nic się tu nie zmieniło - westchnęła cicho, wchodząc do leśniczówki przez wąskie przejście, które specjalnie dla niej utworzyły ciała wilkołaków. Sprawdzali się jak mur, to trzeba przyznać. Seth czekał już w środku, ubrany w podarte miejscami dżinsy i czarną koszulkę. - Za to ty, trochę.
To stwierdzenie nie było bezpodstawne. Teraz miał twarz stonowaną, dokładnie obserwującą ''nowego'' wilkołaka. Przedzierała jednak przez nią lekka sympatia. Megan miała dziwne przeczucie, że powitałby tak każdego innego wilkołaka. Jego twarz i ciało również nieco zmężniały, aczkolwiek wciąż miał w sobie te słodkie, chłopięce rysy. Taka była już jego uroda. A kolor skóry ponownie przywiódł jej do głowy myśl o wakacjach.
Za jej plecami przemknęła reszta wilkołaczego stada.
- I nawzajem. Siadaj, Meg. Czas na przesłuchanie i kazanie, które będzie trwało przez najbliższych kilka tygodni albo i miesięcy.
- Nie to, że mnie to dziwi...
Chłopcy weszli do pokoju, rozlokowując się w wolnych miejscach, nie zapominając przy tym o hierarchii. Dopiero teraz Megan zauważyła, że uległa ona zmianie. Jak zwykle rychło w czas. Alfą nadal był Seth, jednak rolę drugiego objął Charlie. Jeremy niezmiennie trwał na swej trzeciej pozycji, zaś Matt, chyba nie do końca z tego powodu zadowolony, znajdował się na piątym miejscu, jednak bardzo blisko czwartego wilka, Reida. Była prawie pewna, że to wciąż się zmienia. Ostatni, niezmiennie, był Dorian. Jemu nie w głowie była walka o pozycję, chociaż nie był jakimś strasznym słabeuszem. Zadziwiające, jak dużo się tu pozmieniało. Była ciekawa, czy winę za to ponosi tymczasowy pobyt Michaela. A przynajmniej miał być on tymczasowy.
- Jak mogłaś być taką idiotką, by po prostu od nas uciec? A twoi rodzice? A Sara? Jak myślisz o innych, to aż za dużo, jak nie to wcale. Tak się nie robi, Megan. - Szło to mniej więcej tak. Na początku. Została porządnie złajana i niczym małe dziecko pochylała głowę przed Sethem, słuchając długiego kazania. - Ale w sumie nie wyszło to na złe.
Jej głowa podskoczyła jak na sprężynie. Brązowowłosy uśmiechał się przyjaźniej, reszta sfory również miała pokrzepiający wyraz twarzy. Właściwie co jej strzeliło do głowy, by stąd odejść? Nawet nie myślała o powrocie. Rany, przecież to jest jej dom. Jej prawdziwy dom.
- Chodzi o to, że w końcu odnalazłaś siebie. My również nieco lepiej się poukładaliśmy i zgraliśmy. Teraz bardziej przypominamy stado; mieliśmy w pewnym sensie ten problem, co i ty. Czasami ciężko pozwolić poddać się instynktowi. Chociaż jeszcze nie wszystko jest do końca tak, jak powinno. - Seth zerkną wymownie na Charlie'ego, który udawał, że zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Rozumiała. Charlie był bardziej dominujący od Setha. On w ogóle był inny od reszty. Meg była pewna, że brunet miał w sobie coś ze szlachetnego. Nawet wiele. Mimo, że Seth był stosunkowo mocno dominującym wilkiem, biorąc pod uwagę ogół; Megan podejrzewała, że był przybliżony dominacją do Jacka. Jednak Charlie był jeszcze ponad tym. To tworzyło w stadzie duży bałagan. Mimo wszystko Charlie był jakiś inny od reszty wilków. I w jakiś dziwny sposób to rozumiała.
- Dobra, nie będziemy cię męczyć. Pewnie jesteś zmęczona, więc później nam wszystko opowiesz i dostaniesz jeszcze większą burę. Masz do nas jakąś sprawę po tak długim czasie?
- Tak. Mogę znowu dołączyć do stada? - zapytała przez ściśnięte gardło, podnosząc wzrok na Alfę. Posyłał jej w tym czasie wesoły uśmiech, który zdecydowanie nie należał do przywódcy.
- A jak się czujesz, Meg?
- Ja... Wciąż w nim jestem.
- I zawsze będziesz. To twoje miejsce i rodzina. Nieważne co - dodał szatyn.
Łzy w końcu wypłynęły z oczu dziewczyny. Szybko zakryła je dłonią, spuszczając głowę. W tym czasie wręcz rzuciły się do niej wszystkie wilkołaki, klepiąc po plecach, pocieszając i śmiejąc. Faktycznie, ta reakcja była dość dziwna. Jak zawsze usłużny i pomocny Charlie podał jej chusteczkę higieniczną. Znowu poczuła, że nie jest sama. W tamtym stadzie też to czuła, ale nie było to te ciepłe uczucie, które teraz gościło w jej sercu. To teraz było w całości szczere.
Chłopcy odprowadzili ją do skraju lasu. Wtedy ich od siebie odgoniła. Szła w dżinsach, pożyczonych, za dużych trampkach i bluzce na krótki rękaw, co musiało wyglądać dość osobliwie w stosunkowo chłodny wieczór. Oczywiście, dostała propozycję użyczenia kurtki, ale wracając z męską kurtką na ramionach do domu, po killkumiesięcznej ucieczce, wyglądałaby chyba jeszcze gorzej.
Nikt chyba nie chce słuchać tych wrzasków i lamentów, gdy rodzice w końcu ją zobaczyli. Całą trójkę zresztą dosięgły skrajne uczucia. Zadawano jej pytania, na które udzielała niejasnych odpowiedzi, przecież nie mogła powiedzieć prawdy. Cały ten rytuał trwał dłużej, niż Meg się tego spodziewała. Gdy tylko została na chwilę sama, zza rogu wychynął szary, zarośnięty pysk. Cień framugi skrywał za sobą spore, choć jeszcze wyraźnie młode ciało psa. Vitra.
Suka warczała na nią, wychodząc zza framugi i próbując zdominować wzrokiem. Megan wykonała gest urażenia, by po chwili przeszyć psa wzrokiem. Nie chciała tego robić. Wiedziała jednak, że jest to nieuniknione. Suczka zaskomlała i skuliła się, spuszczając wzrok. Meg wykonała względem niej zapraszający gest, na który - zachowując odpowiednią dawkę nieufności - suczka przystała. Nie wyglądała już tak słodko jak wtedy, teraz weszła w ten ''pokraczny'' wiek, gdy ludzie na ulicy pytają się ''a co to za stworzonko?''. Megan dopiero teraz poczuła, jak żałuje, że nie mogła oglądać tego, jak Vitra dorasta. A tak długo na to czekała...
Nadszedł czas, by zmierzyć się z kolejną osobą. A było to nie mniej przerażające, niż spotkanie z rodzicami. A tego nawet nie można nazwać spotkaniem. I chyba do niego nie dojdzie, bo w końcu jest już druga w nocy; chociaż wieść na pewno już się rozeszła przez pewne kłapiące paszczą wilczki. A przynajmniej jednego. Wygrzebała z dna szuflady swój biedny, zapomniany telefon. W sumie, to za nim, tak samo jak za pokojem i w ogóle wszystkim tutaj, też się stęskniła. Szybko podłączyła do niego ładowarkę, czekając chwilę, aż bateria odpowie na napływ mocy. Gdy tylko było to możliwe, wybrała właściwy numer.
- Ty głupia idiotko, co do mnie nie dzwonisz?! Dawno jesteś już w mieście?! - Moje biedne uszy... - Dlaczego żeś w ogóle zwiała, ja się pytam?! Egoistko, odpowiadaj mi, jak się ciebie o coś pytam!
- Też miło mi cię słyszeć, Sara.
Nie łatwo jest uspokoić Sarę, gdy się na ciebie zdenerwuje. Jeszcze gorzej, gdy dodatkowo wybucha płaczem; jak teraz. Ta rozmowa była długa i żmudna. O ile można nazwać to rozmową. Ale, och ludzie, jak ona za tym tęskniła! Ostatecznie też się popłakała. Jednak, jak widać, nie tylko pożegnania muszą być łzawe, powitania również. Albo to ona jest taką galaretą. A może jedno i drugie.
Już kilka dni później ponownie chodziła do szkoły. Przez ten czas spotkała się tylko raz z Sarą, resztę czasu zaś zajęło jej doprowadzenie się do ładu. Zoe zagubiła się gdzieś w lesie, ale o ile nie planowała od razu znikać, zapewne niedługo da o sobie znać. Idąc w obstawie jak zwykle wiernych wilków i Sary, Megan czuła na swych plecach nieprzyjemne spojrzenia i parzące plotki. Obecnie śmiała się z jednego z żartów chłopaków, jednak myślami była nieco gdzie indziej.
Nick się do niej nie odezwał. Od tamtego dnia nie widziała go ani razu. Wiedziała jednak, że musi znaleźć go dziś w szkole, o ile przebije się przez tłum ciekawskich, ''bliskich znajomych'', jak to się tytuowali i przez natarczywe brzemię plotek. Wolałaby to zrobić jeszcze przed angielskim, więc jak najszybciej odbiła od znajomych. Postanowiła jednak wpierw zajść do biblioteki, by wypożyczyć lekturę, którą teraz przerabiali; szkoda, że nawet nie miała kiedy jej przeczytać.
Tutaj zawsze było mało osób. Cóż, biblioteka nie jest raczej miejscem zbyt okupowanym przez licealistów. Zniknęła między szafkami, przeglądając grzbiety książek i literowe oznaczenia półek. Nigdy nie wiedziała gdzie są lektury, a już na pewno nie po takiej przerwie. Dodatkowo nie chciała nikogo prosić o pomoc. Jeszcze czego. W skupieniu przeszukiwała grzbiety książek, wyjmując poszukiwane tytuły. Jedna z nich nieomal spadła jej na głowę, właśnie wyciągała rękę, by ją zatrzymać. Jednakże książka nie uderzyła jej ani w głowę, ani w dłoń.
Teraz poczuła znajomy zapach. Zerknęła przez szpary między półkami z lekko zażenowanym uśmiechem. Po drugiej stronie stał Nick, przytrzymujący naruszoną książkę i dokładnie ją ustawiający. Dopiero po chwili jego szare oczy przeniosły się na twarz Megan.
- Trochę jak pewna stara sytuacja. Tylko wtedy książka miała specjalnie wylądować na mojej twarzy, a teraz sama się nią zaatakowałam.
- Tak. Jesteś strasznie niezdarna - przyznał z delikatnym uśmieszkiem.
- Właściwie, to był pewien punkt przełomowy naszej znajomości. Pozwolimy historii zatoczyć koło?
Odważne słowa, szczególnie jak na nią. Nicholas miał beznamiętną minę, nie to, żeby była to jakaś nowość. Przeszedł dookoła półek, czochrając ją po włosach. To, co od razu ją zaniepokoiło to ten wyraźnie kumplowski gest. Może nie liczyła od razu na namiętny pocałunek, ale mógł zrobić coś innego. Z drugiej jednak strony, jego dłonie biły taką samą czułością jak zawsze.
- Musisz się bardziej postarać. Na razie bierz książki.
Była bardzo szczęśliwa. Był oschły, ale niedługo mu przejdzie. Choć wilczyca czuła się urażona, że traktuje ją z takim dystansem. Jednak to Meg narobiła tyle kłopotów, więc teraz obydwie muszą cierpieć. Należy jej się. Przeszli do stołówki. Spora część osób na nich spojrzała, reszta była zajęta sobą. Nie zdążyła usiąść z tacą, gdy na jej szyi zawisła Earl.
- Megan, jak mogłaś nas tak zostawić?! Tęskniłam! Nie rób tak więcej.
To tylko początek jej wypowiedzi, ale właściwie tu zachowano cały jej sens. A wszystko zostało mocno okraszone łzami. Właściwie szatynka nawet nie przypuszczała, że Earl miałaby tak za nią tęsknić. To było... Dziwne. A raczej, wcześniej nie były ze sobą zbyt blisko. Przynajmniej w jej odczuciu.
- Okej, okej, ale zgniatasz mi krtań. - Zaśmiała się, rozluźniając delikatnie jej uścisk. - Nie planuję dalszych ucieczek. O... Oł.
Patrzyła zaskoczona na maślane oczy Jeremy'ego. Spoglądał w ich kierunku, lecz widział wyraźnie tylko Earl. Ciekawe, czy inne pary też mają takie miny. Bo to nie ulegało wątpliwości. Właściwie chyba nigdy się nie spotkali, znaczy za czasów, gdy jeszcze tu była. Blondynka domyśliła się co miała na myśli, zaśmiała się i podeszła do chłopaka, czochrając go pieszczotliwie.
- Taak. Powiedzmy, że w sforze jest kolejna para.
Jeremy chwycił dłoń dziewczyny, spoglądając na nią pożądliwym wzrokiem. On właściwie nigdy nie przejmował się innymi. Nawet Meg zrobiło się przez to nieco nieswojo, nie mówiąc już o zarumienionej twarzy Earl. Szatynka usiadła między Nickiem, a Sarą, wrzucając do ust frytkę.
- Liczę, że go trochę ucywilizujesz - rzuciła figlarnie. Nie, nie przejął się rozmową na swój temat, jedynie zirytował, gdy blondynka nie pozwoliła na publiczne okazywanie uczuć. W bardzo intymny sposób.
- Taak, właśnie nad tym pracujemy.
Podczas jedzenia odzywało się właściwie tylko kilka osób; Reid, Earl i czasem Dorian. Było słychać również śmiech Sary i Meg, bo właściwie gdy stado zaczynało żartować, nie dało się nie śmiać. To bardzo dziwne. I zwróciła na to od razu uwagę. W końcu odezwał się Seth, który miał nad wyraz poważną minę. Szykowały się kłopoty.
- Musimy o czymś pogadać. I to jak najszybciej. Charlie, mów.
- Jak w większości wiecie - zaczął brunet jak zwykle burkliwym, lekko zachrypniętym głosem - kilka dni temu zaginęła dziewczyna z naszej szkoły. Tydzień temu również miało miejsce zaginięcie. A zaledwie dwa tygodnie temu jedna z drugoklasistek popełniła samobójstwo, podobno się utopiła, co wynika z listu pożegnalnego, jednak ciało nie zostało odnalezione. Tu zdecydowanie jest coś nie tak, więc należałoby to sprawdzić.
- Nie mamy za zadanie ochrony ludzi, jednak mamy prawo bronić naszego terytorium. I tym się zajmiemy. Dzisiaj cała sfora - i tylko sfora, to nasza sprawa - spotyka się w leśniczówce o szóstej. Obecność obowiązkowa - dokończył zgrabnie Seth, spoglądając na każdego z osobna.
Po powrocie do domu i podczas spaceru z Vitrą spotkała ją jeszcze jedna niespodzianka. Jeżeli można to tak nazwać. W końcu, po kilku dniach spotkała Zoe. Spomiędzy krzaków wyłoniła się czarna, zgrabna sylwetka. Wilczyca gładko ustawiła wilczarza jednym spojrzeniem złotych oczu, które później przeniosła na dziewczynę. Z jej krtani dobiegł cichy warkot.
- Potrzebuję jakichś ubrań. Muszę spotkać się ze stadem.
- Dobrze, chodź ze mną, zaraz ci coś przyniosę.
Po szybkim powrocie do domu wzięła komplet ubrań, które dała Zoe ukrytej w rzadkich krzakach. Gdyby sąsiedzi to zobaczyli, to... Nawet nie chciała o tym myśleć. Odwróciła się, by dać jej choć odrobinę prywatności.
- Chodź. Mam dla was kilka ciekawych informacji.
- To coś odnośnie tych zaginięć, prawda?
- Tak myślałam, że już się za to bierzecie. Twój Alfa nie wygląda na ignoranta. - Cóż, Seth mógł to traktować wyraźnie jako komplement.
- Tak, zdecydowanie nie jest ignorantem - odparła z uśmiechem.
W leśniczówce znajdowali się wszyscy, mimo że nie było nawet szóstej. Co lepsze, było tam za dużo osób. Michael jak gdyby nigdy nic siedział na fotelu i przyglądał się uważnie wszystkim ze stada. Nie powinien wtrącać się w sprawy watahy. Chociaż, właściwie Zoe podobnie, a sama ją tu przyprowadziła. Zapewne obydwoje szlachetnych coś wiedziało. A i miała przeczucie, że nie wszystko im od razu powiedzą.
- Jak widać jesteśmy... W nieco większym gronie - zauważył Seth, gdy wszyscy ulokowali się w salonie. - Co cię do nas sprowadza, Zoe?
- Ciekawe informacje.
- Mów dalej - zachęcił uprzejmie Seth.
- Wiedzieliście, że w jeziorze w lesie gnieździ się wodnik? - Było to wyraźnie pytanie retoryczne, nawet Meg słyszała kiedyś napomknięcie o mieszkańcu jeziora. - Ponadto myślę, że to tam utopiła się dziewczyna, mimo że jej ciała nie znaleziono. Jeżeli dobrze się powęszy czuć, że woda śmierdzi trupem.
- Wodnik nie zostawia ciał na dnie - zauważył Charlie. - Już o tym myślałem. Nic nie przyszło mi na myśl, nic, co by się nie kłóciło z mieszkającym w jeziorze wodnikiem.
- Zgadza się. Tylko co, jeżeli coś się z tutejszym wodnikiem stało?
Wszyscy wyglądali na zaintrygowanych. No, prawie - Charlie najwidoczniej też o tym myślał, choć nie doszedł do jakichś mocno uargumentowanych wniosków, ponieważ nie podzielił się tą myślą ze stadem. Sama raczej nie interesowała się tak bardzo mitologią, więc niewiele na te tematy wiedziała.
- Rozumiem, że podejrzewasz to z własnego doświadczenia.
- Były w historii takie przypadki... Michael też mógłby coś powiedzieć, ale zwykle to ja zajmowałam się brudną robotą. W każdym bądź razie, część z was nie rozumie nic z tego o czym mówimy... - Skrzywiła się, wodząc wzrokiem po twarzach wilków. Czuła, że wstrzymują warknięcie - zresztą tak jak ona. Wilki nie lubią być tak traktowane.
- Wodniki wywodzą się z mitologii słowiańskiej. Są demonami opiekuńczymi jezior, stawów, rzek, a czasami nawet rowów czy studni. W każdym bądź razie dany zbiornik to ich królestwo, więc nie spodziewaj się tam innych stworzeń wodnych. Wodniki topią głównie zwierzęta i czasami ludzi, jeżeli szkodzą jego terytorium lub wykazują się ogromną nierozwagą, między innymi gdy pływają w nocy. Czasami jedynie podtapiają ludzi, to zależy chyba głównie od ich humoru. Łatwo się denerwują i lubią psikusy, lecz jeżeli ich nie niepokoisz nic ci nie grozi. Czasami wychodzą z wody, zwykle gdy w okolicy jest jakiś festiwal, bo bardzo lubią śpiew i taniec. Ogólnie przyjmują postać starców o rybich, zielonych oczach, długich włosach i z błoną między palcami. Są niskie, bo zwykle mają coś ponad pół metra wzrostu. Ubierają się na czerwono i tak dyskretnie, żeby wydawały się po prostu niskimi ludźmi. Tam, gdzie staje wodnik zostaje kałuża. Czasami zmienia się też w zwierzęta wodne. Kiedy siedzi w swoim lodowym, kryształowym czy szklanym pałacyku na dnie jeziora, gdzie trzyma dusze utopionych ludzi, zwykle jest czymś pomiędzy człowiekiem, a zwierzęciem. Dawniej ludzie składali im ofiary, by nie były tak agresywne. Ogólnie wodniki nie są jakoś szczególnie towarzyskie. Hm... To chyba tyle. - Charlie zdecydowanie mógł być profesorem, mówił zwięźle, zrozumiale i zawierał w tym to, co było najważniejsze. A nawet powinien się czymś takim zajmować.
- Wodnik z tego jeziora jest bardzo stary, zaszył się na dnie i raczej nie wychyla się na powierzchnię. Wiem ze swoich źródeł, że nie pokazuje się od kilku ładnych lat, my też go nie widzieliśmy. Ostatnia ingerencja miała miejsce jakoś w latach '90 dwudziestego wieku, gdy uratował małego chłopca przed utonięciem, zaś ostatnią duszę, młodej dziewczyny, zabrał w latach '80. Dla starych stworzeń czas płynie inaczej. Zresztą przez tak długie życie często dziwaczeją - dodał od siebie Seth, specjalnie nie patrząc w kierunku dwóch szlachetnych.
- Rzecz w tym, że dziwactwo nie oznacza seryjnych morderstw... Raczej - mruknęła Meg, marszcząc brwi.
- Trafna uwaga. Jak na razie wiemy jedynie, że ofiary zginęły podczas wieczornego spaceru. Dzisiaj chcemy zrobić włam do ich domów po jakąś rzecz z ich zapachem i sprawdzić czy kręciły się w pobliżu jeziora. Ogólnie musimy się im bliżej przyjrzeć. Może ktoś je zna? Madison Starch, Samantha Wilson, Tina Forbs. Niestety mam zdjęcia tylko Tiny i Sam, Madison może będzie na nagrobku, więc... - Seth wzruszył ramionami, czekając na reakcję. Żadnej szczególnej jednak nie było. Każdy pokręcił głową, najwidoczniej nikt nie znał zaginionych dziewczyn. Cóż, wilkołaki raczej nie lubią mieć w głowie wielu ludzi.
Chwilę jeszcze dyskutowali, lecz nie przyniosło to żadnych efektów. Ostatecznie stado - i dwóch nieproszonych gości - rozeszło się. Na odchodnym Zoe odwróciła się, mierząc Charliego uważnym wzrokiem.
- Cieszę się, że jeszcze żyjesz, Charles. Czy raczej Charlie. Nowe życie ci służy.
- Znasz... Znałaś mnie kiedyś? - zapytał brunet, marszcząc brwi. Dało się jednak wyczuć, że wilk jest minimalnie zdenerwowany, co naprawdę, było u niego rzadkością.
- Tak. Ale lepiej nie wspominać tych czasów. Powiedzmy, że... Nie chcesz tego wiedzieć. Ciesz się z nowego życia i z tego, że nikt, być może również ja, nie musiał cię zabijać. Charlie. - Na ostatnie słowo położyła znaczny nacisk, po czym wyszła, zostawiając wszystkich w osłupieniu. Również Megan, choć ta wiedziała, że nawet nie warto pytać brunetki, co miała na myśli.
Zoe poszła przenocować u Meg, która właśnie zastanawiała się, jak ma przedstawić wilkołaczycę rodzicom. Chłopcy ustalili bardzo szybko kto ma się włamać. Zrobi to Seth, Charlie i Reid. Byli ostrożni, przynajmniej dwóch pierwszych, a blondyn miał dodatkowo doświadczenie we włamaniach. Przeszłość zawsze się za nami ciągnie, Bez względu na to, ile czasu minie i jak bardzo się zmienimy.
Megan powiedziała rodzicom, że poznała Zoe podczas swej... Wyprawy, co zresztą nie było kłamstwem. Bardzo jej wtedy pomogła, a że była akurat w okolicy postanowiła zaprosić ją na noc. Przecież nie może jej pozwolić spać w jakimś tanim motelu, sami rozumiecie te wytłumaczenia. Początkowo rodzice byli jej niechętni, ale Zoe należała do osób bardzo charyzmatycznych i gdy chciała, potrafiła błyskawicznie zjednać sobie ludzi.
- Zoe... Wiesz co się tutaj dzieje, prawda? - zapytała Meg, wchodząc po kąpieli do pokoju.
- Domyślam się, ale nie wiem jeszcze na pewno. To takie... Dziewięćdziesiąt osiem, może siedem procent. Ale warto zobaczyć pracę stada, nie uważasz?
- Tak. Chyba tak. Lubisz sprawdzać ludzi, prawda?
- Wręcz kocham.
______________________________
Rozdział jest chyba dość krótki, przepraszam. Dokończyłam go przed chwilą. ;P I chyba zmienię w następnym rozdziale narrację, co Wy na to? Przynajmniej w połowie. Bo w sumie później Megan mi się ''przyda''. Ale to się jeszcze zobaczy. Swoją drogą to już ostatnia akcja w tym opowiadaniu, więc lepiej się nią nacieszcie. ;P Nie jest zbyt długa, pewnie rozwiąże się to w następnym rozdziale, ewentualnie jeszcze kolejnym. Nie ma sensu przeciągać czegoś na siłę. Jak zwykle przepraszam, że kazałam Wam aż tyle czekać. Pozdrawiam i życzę jeszcze troszkę cierpliwości. ;P
UWAGA. Dopisałam jeszcze jedną scenę, o której zapomniałam. Myślę, że jest ona dość ciekawa, więc polecam doczytać, jeżeli ktoś czytał już wcześniej rozdział. Znajduje się ona przy wychodzeniu z leśniczówki, pod koniec rozdziału.
Pierwsza :3
OdpowiedzUsuńNight... wspaniałe jak zawsze :) Warto było czekać. Jak to.. jak to ostatnia akcja, hę?
Nie pozwalam Ci na zakończenie po tym wątku historii. Koniec kropka.
Nie pozdraawiam, w końcu miałyśmy tego nie robić :)
Nie warto przeciągać na siłę akcji, lepiej skończyć coś wcześniej, a nawet zostawić niedosyt, aniżeli przesyt. ;P
OdpowiedzUsuńDodałam nową scenę pod koniec rozdziału, kiedy dziewczyny wychodzą z leśniczówki. Chyba dość ciekawa scena, więc polecam doczytać. Wczoraj pisałam późno i jakoś o niej zapomniałam.
Lepiej mów co Ty na zmianę narracji, a nie. ;P
Jeśli pisarz jest dobry nieważne jaka jest narracja :3 Mi szczerze mówiąc obojętne, i tak będę czytać, i tak. :P
OdpowiedzUsuńhttp://onegirl-oneman.blogspot.com/2013/03/moonlight-nie-zyje.html
OdpowiedzUsuńMoże ktoś mi powie co to ma być?! Bo jeśli to żart, to nie śmieszny..
A i fajny rozdział, ale..bez entuzjazmu reaguje z powyższego powodu.
O Boże..
OdpowiedzUsuńJeśli to nie żart to..zabije. Kogoś. Najlepiej kogoś w szkole. -.-
OdpowiedzUsuńJa żądam wyjaśnień od kogokolwiek! Nawet od Archanioła Gabriela, jeśli takowy istnieje! I zamierzam teraz histeryzować.
Navie.. ja też w to nie wierzę. Ludzie nie wierzą. Poza tym.. to nie może być prawda.. jaki miała powód. Nightmare, wiesz cos może na ten temat? Niee...
OdpowiedzUsuńMój przyjaciel twierdzi, że to nie prawda ponieważ post jest napisany zbyt oschle.. bez emocji. Tak jakby autorka posta tak naprawde nie lubiła Moonlight albo ja po prostu nie obchodziło to co się stało.. jeśli rzeczywiście się stało. Może trzymajmy się przez chwilę chociaż tej wersji, co wy na to?
O niczym nie wiem, więc na razie nie wypowiadam się na ten temat. Liczę na jakieś rozwinięcie tej sytuacji i obwieszczenie, że to żart, więc... Zresztą, jak każdy.
OdpowiedzUsuńPoza tym powód mógł być znany jedynie Moon-Az, więc nie wnikajmy i nie siejmy paniki, bo to do niczego nie prowadzi. Tak naprawdę wszystkie zbytnio jej nawet nie znałyśmy, więc nie warto spekulować.
Ale to boli.. nawet jeśli to żart. Nawet jeśli jej nie znałyśmy.
OdpowiedzUsuńWiadomo. Dlatego po prostu czekam na rozwinięcie. Póki nie wiemy niczego na pewno nie należy panikować, przynajmniej ja tak uważam. Bo to właściwie nie ma większego sensu...
OdpowiedzUsuńWybaczcie, ale..Moon była w recenzentką na blogu pewnym i..tam już dostali potwierdzenie. Moonlight..nie żyje.
OdpowiedzUsuńDokładając puzla do układanki o Moonlight..
OdpowiedzUsuńPo stronie "To nieprawda"
Weszłam na jej bloga.. szukałam czegoś.. jakichś informacji
Weszłam w linka "O mnie"
I znalazłam trochę informacji. W tym.. te zdania:
"Czemu tak jest? Bo w moim świecie trzeba walczyć o swoje, wygrywają tylko najsilniejsi. Przegrasz? Nie będę zazdrosna. Chociaż wiele razy mam chęć ulec innym, bo to wszystko mnie przerasta - nie robię tego. Nie chodzi o to, że wyjdę na słabą i bezsilną. Moim zdaniem nie wolno się poddawać. Wystarczy wmawiać sobie codziennie ten tydzień będzie świetny i każdy dzień kończyć z uśmiechem na twarzy. Nieważne czy będzie on wymuszony, czy nie. Będąc pesymistką jest to trudne, ale staram się jak mogę. Bo co innego mi pozostało?"
I to: "Nie mają pojęcia o tym, że na pytanie Czy warto żyć dalej? które sobie codziennie przed snem zadaję, odpowiadam - warto."
Ona nie umarła. A na pewno nie popełniła samobójstwa.
Żeby nie było spamu i w ogóle.. Kończę już temat.
Dobranoc.
Co do Moonlight to jest prawda, musimy się z tym pogodzić i pomodlić się za nią. Przepraszam Nightmare, chciałbym ocenić rozdział, ale nie dam rady. Może następny, jaki opublikujesz...
OdpowiedzUsuńJa juz wiem że Megan zginie albo będzie cos w stylu głupiego zmierzchu
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno słowo porównania Tego Bloga do zmierzchu a odnajdę Cię..
Usuńzapraszam Kobylanka ta w małopolsce może 19 marca za sklepem koło kościoła o godzinie 19.
Usuńpasuje???
Boże, no umawiania na ustawki na blogu to ja jeszcze nie widziałam. ;P
UsuńJak spoiler, ale co tam, powiem, że Megan nie zginie, a zmierzchu nie cierpię, więc trzymam się od niego z daleka. ;]
Pozdrawiam.
Mieszkam daleko, w tygodniu nie. Ale wierz mi, kiedyś tam będę.
UsuńNapisz wcześniej kiedy to zarezerwuje termin
OdpowiedzUsuńPoza tym przeżywam żałobę teraz, więc wiesz. Dobra, skończmy temat.
UsuńEch..
OdpowiedzUsuńBez Moonlight nawet rekordów bić się nie chce. :C
WE MISS YOU AZ-MOON <3
[*][*][*][*][*][*][*]
Night.. nudziło mi się dzisiaj na komputerze, stworzyłam profil Syry Cailan na facebooku :3 Jak chcesz to zalajkuj xD
OdpowiedzUsuńSyra, rly/ |D
OdpowiedzUsuńPolubiłabym, ale tego unikam, lajkuję jak najmniejszą ilość stron, bo i tak mam zawsze wszystko zawalone. ;P
W ogóle profilówka to poniekąd przypis do jednego z moich opowiadań - wysyłałam, to zaczynające się od jakiegoś tam XIX wieku czy czegoś takiego.
Taaa, nudziło mi się :D
OdpowiedzUsuńhaha, bo ja tam coś wrzucam xD Nie no, kiedyś planuję to robić.
Wiem, wiem.. mam to na mailu :3
Właśnie, a ja dalej czekam na ocenę opków. ;c
OdpowiedzUsuńO Boże.. przepraszam Cię. Jakoś się podziało, czasu nie było i w ogóle jakoś też lenistwo nie pozwalało. (Znaczy no.. jeśli dobrze zrozumiałam i chodzi Ci o te opowiadania :D) Jak najszybciej postaram się przeczytać. A w ogóle po co Ci oceny? Piszesz świetnie i wiesz o tym.
OdpowiedzUsuńYou write perfect and you know it xD
Bez przesady. Naprawdę jestem ciekawa komentarzy na ich temat. ;P
OdpowiedzUsuńNie marudziłabym, ale Syra, to już kilka miechów, no. ;c
Właśnie.. kiedy następny rozdział? :D
OdpowiedzUsuńSyra, na litość, kilka dni demu dodałam ten, jeszcze nawet nie zaczęłam kolejnego. ;P Dopiero zwalnia mi w szkole.
OdpowiedzUsuńPoza tym, rozumiesz, nie bardzo jest ochota do pisania... To opowiadanie zaczęło mi znowu sprawiać radość, a teraz ''czegoś'', czyli kogoś brakuje i jest... Inaczej. Po prostu.
Nie odwracaj kota ogonem, tylko mi w końcu powiedz o tamtych opkach1 ;D
Wiem.. chciałam tylko zobaczyć reakcję i czy zrozumiesz aluzję :P
OdpowiedzUsuńWiem..Mi też jej brakuje.. [*]
Tak jak wszystkim...
UsuńDosłownie.. Trzymajmy się razem a damy radę. :) Ona by tego chciała. Tak nagle kilka piosenek mi się napatoczyło pasujących, nawet jedną napisałam.. tak jakby.. tak jakby ona to mówiła do nas.. o tym, że chociaż jej nie widzimy, nie możemy usłyszeć albo w to nie wierzymy ona tu jest, z nami i dla nas..
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award. Więcej informacji znajdziesz na: http://the-howl-of-wolves.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem, czy ona żyje czy nie. Mam mieszane uczucia. I to mocno. Nie lubię żyć w niewiedzy.
Syra, łapię o co chodzi. ;P Ale odpowiedź jak najbardziej prawdziwa.
OdpowiedzUsuńNavie, ja też miałam bardzo mieszane uczucia, ale teraz coraz bardziej w to wierzę... Huh, sama nie wiem. I tak mam nadzieję, że to nieprawda.
Co do nominacji - przepraszam, ale nie biorę w czymś takim udziału nigdy.
Aa dobra, nie pozdrawiam Was. ;P
Ja właściwie, chociaż przez dwa dni czułam się koszmarnie i płakałam po nocach teraz czuję jakby nic się nie stało, jakby ona dalej żyła. Może to przez to, że mam świetną wyobraźnię i utrzymuję się na przykład na moim śnie w którym Moon odpisała mi na wysłane w rozpaczy kilka wiadomości, może chodzi o wymyśloną przeze mnie teorię iż straciła łączność z internetem, tudzież blogiem i nami, a ktoś jej się na konto wkradł i to wszystko ukartował.
OdpowiedzUsuńChciałabym w to wierzyć.. ale trudno jednak.
Ja też o tym myślałem, ale z każdym dniem coraz bardziej wątpię w to.
UsuńNawiążę do rozdziału, nie będę się wtrącać do tej dyskusji. Świetny, cieszę się, że wróciłaś po tak długiej nieobecności. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzialik. Pozdrowienia i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńwladczyni-mocy.blogspot.com
Co u Was?
OdpowiedzUsuńW sumie nic nowego. Zapowiada się weekendowa randka z nauką...
OdpowiedzUsuńA u Ciebie, Syra/
Coraz lepiej.. na razie jednak nie powiem czemu..
OdpowiedzUsuńNo i zaczęłam pisać opowiadanie.. o dhampirce.
Tak jakoś..
I ogólnie jutro zamiast dwóch polskich mamy niemieckie -,- Masakryczne.
Dlatego ja zamiast na niemiecki poszłam w LO na francuski. ;P
OdpowiedzUsuńMrocznaJa, zapomniałam napisać - chętnie przeczytam opowiadanie i się wypowiem, ale teraz nie bardzo mam czas na cokolwiek... ;/
Ja chciałam na garncarski.. przepraszam, grancuski, ech, francuski :P Ale moja droga rodzicielka się nie zgodziła..
OdpowiedzUsuńTak jak prosiłaś informuję Cię o nowej notce która właśnie się pojawiła.
OdpowiedzUsuńwladczyni-mocy.blogspot.com
MrocznaJa, nie musisz informować, blogi które czytam sprawdzam na bieżąco. ;] Choć teraz nie czytam żadnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Night.. wejdź na pocztę, dobrze? :3
OdpowiedzUsuńNatychmiast na pocztę, Night :DDD
OdpowiedzUsuńNight odpowiedz co myślisz o tym co napisałem Ci na pocztę, plisss
OdpowiedzUsuńWłaściwie to dobry sposób, żeby pisać mi tutaj ''powiadomienia'', bo dość często zapominam o poczcie... ;P
OdpowiedzUsuńI nabijemy komentarzy :P
OdpowiedzUsuńTrzeba rekord zacząć pobijać, w końcu sam tego nie zrobi xP.
Chciałabym nominować Cię do nagrody Libster Awards. Pytania znajdziesz u mnie na wladczyni-mocy.blogspot.com .
OdpowiedzUsuńTwojego bloga odkryłam dzisiaj i od razu zabrałam się za czytanie. Tutaj również się nie zawiodłam, bo piszesz świetnie, mówiąc w skrócie. ;) Masz fajny styl, taki luźny, a każda postać ma opracowany charakter. Chociaż muszę przyznać, że Megan się zmieniła, bardziej... Wydoroślała. Nick tak samo, chociaż on zawsze był owiany tajemnicą, przez co na samym początku mnie urzekł. Zdziwił mnie jedynie fakt, iż przemienia się w psa dingo. :D Ale przez to jeszcze bardziej spodobał mi się Twój blog, bo według mnie jest to oryginalny pomysł, a ja cenię takie rzeczy. No i napomnę, że szkoda mi Naomi, bo polubiłam dziewczynę. Ale "zastąpiła" ją Zoe, chociaż jej nie polubiłam... No cóż, jakoś to przeżyję, bo na pewno będę wpadać tu częściej. :) Mam nadzieję, że odwiedzisz mojego bloga, bo jest on moim pierwszym. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://cien-nocy.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę dużo weny. :*
Twojego bloga odkryłam kilka dni temu. Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę stwierdzić iż... piszesz świetnie. Podoba mi się twój styl pisania. Mam nadzieję że będziesz jaszcze dłuugo pisać ; D życzę powodzenia w pisaniu następnego rozdziału i duuużo weny ; *
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; )
Night.. mogę zrobić Ci reklamę? Pytam ponieważ wymagałoby to udostępnienia małego fragmentu, któregoś z rozdziałów ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. ;P Wiem, że na początku jest okropnie, ale teraz widzę duużą różnicę.
OdpowiedzUsuńSyra, nie miałabym nic przeciwko, tylko zależy o jaką reklamę chodzi/ Wiesz, reklamowałam się na początku i teraz myślę, że nie bardzo jest mi to potrzebne. ;]
A tak w ogóle nie piszę na gg, bo mam starą wersję i nie do wszystkich nowych dochodzą chyba moje wiadomości.
Pozdrawiam.
A, taką małą na FB na mojej stronie, wrzucam (powinnam wrzucać) tam po prostu coś co mi się podoba, oceniać i w ogóle. Po prostu taki fragment, który najbardziej mi się podoba i link.. specjalnie przerwę w takim momencie, żeby musieli tu wejść i przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam aż dziewięć lajków xD Łiiii.
Ja tam piszę na internecie (gg.pl) :D
Pozdraawiam.. wracamy do tego?
Tylko jeżeli tak to błagam, te nowsze rozdziały, bo te na początku są beznadziejne. ;P
OdpowiedzUsuńCo do pozdrowień - jak wolisz. ;P
E, nie są złe :D Spokojnie, wybiorę jakiś najlepszy :3
OdpowiedzUsuńTy wybierz..
pzdr.
Chyba użyję fragmentu z XV rozdziału, to jak była więziona przez wampira do momentu wkroczenia Nicka i wtedy dam trzy kropki i powiem, że jak chcą wiedzieć więcej to niech wejdą ;)
OdpowiedzUsuńCo Ty na to?
Nie jest jakiś genialny, jak całe to opowiadanie w sumie - te bohaterskie teksty xD - ale niech tam. ;P
OdpowiedzUsuń:D To zaraz wkleję. Może Ci przybyć maksymalnie 10 czytelników xD Bo zyskałam dziś jednego :3
OdpowiedzUsuńTyle czekałam na ten rozdział myślałam ,że go nie napiszesz ,ale jednak! Dziś przypadkowo kliknęłam na niego w zakładce i już chciałam zamykać ,aż nagle mój wzrok przykuła nowa cyferka ... Czekam na następną część ,ale chcesz zakończyć wątek ,ale w sensie skończyć opowiadanie? Bo jeśli tak to szkoda ;c Nie pozdrawiam (?) :D
OdpowiedzUsuńJeżeli nie chcesz, pozdrawiać nie musisz, ale to tylko Syra ma do tego dziwne awersje, haha. ;D
OdpowiedzUsuńTak, niedługo opowiadanie dobiegnie raczej końca. Wrzuciłam ten ostatni wątek i właściwie to będzie już zapewne koniec ''przygód'' Megan. Uważam, ze nei warto ciągnąć czegoś na siłę. ;P
Pozdrawiam.
Ja nie mam dziwnych awersji uważam jednak, że przy mnie to nie potrzebne a Ty wtedy wyskakujesz, że jak tak to Ciebie też mam nie pozdrawiać. :D
OdpowiedzUsuńOsz Tyyyy! Nie pozwalam! Chociaż z drugiej strony.. chyba tak powinno być. Ale kiedyś masz napisać drugą część.. :)
No masz rację Night. Skoro na siłę to nie ma sensu ,ale może jak najdzie Cię wena to może napiszesz nowe opowiadanie? Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :P
OdpowiedzUsuńWiesz, opowiadań to ja mam multum. ;D Właściwie na to nie mam zbytnio weny, ale nie jest to nic poważnego, taki relaks, więc trudne do napisania nie jest. Poza tym skoro jest blog, to nie może zostać od tak porzucone. Sama takich rzeczy nie lubię. I obiecałam sobie, że chociaż to opowiadanie dokończę. Och, jak składnie.
OdpowiedzUsuńSyra, druga część... Eee o czym ja tu będę nudzić. ;P
No dobra, to Was w ogóle nie pozdrawiam. |D
Night, druga część.. tym bardziej nieco skomplikuj, rozwiń wątek również wampirzy. Niech.. o! o! Niech Reid nie tracąc swojego humoru nieco (tak troszkę :3) zmądrzeje i zakocha się w wampirzycy. Nie, dobra, odwala mi xD Ale Reida nie waż się zabijać, jakby co :3
OdpowiedzUsuń:D:D
Przepraszam!!! - we twoim wcześniejszym poście napisałam komentarz do tego!!!
OdpowiedzUsuńNight, Night, Night... Jak masz multum to doskonal swój talent i jak skończysz to opowiadanie to masz ,któreś publikować!!! Zrozumiano? :D
OdpowiedzUsuńHaha, rzecz i problem w tym, że ja ich nie kończę... ;P
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie prośbę, Night. Chciałabym dostać się na staż do Gossip Bum, ale muszę przesłać artykuł lub wywiad, aby można było stwierdzić, czy warto mnie przyjąć. Po wielu namyśleniach, gdybaniach i w ogóle, wywnioskowałam, że Ty będziesz odpowiednią osobą do wywiadu. Byłabyś chętna? A jeśli tak, to podałabyś mi numer do swojego GG (o ile je masz)? Będę bardzo wdzięczna. :)
OdpowiedzUsuńNight ... Ehh ... Jak ich nie kończysz to musisz coś z tym coś zrobić :d Bynajmniej ja tak uważam :p
OdpowiedzUsuńOjejku, Shadow, ja i wywiad/ Jakie propozycje... |D
OdpowiedzUsuńJeżeli jest Ci to potrzebne, to ja chętnie pomogę, będzie to również ciekawe doświadczenie, rzecz w tym, że nie wiem czy się do tego nadaję tak naprawdę. Ale jasne, napisz tylko, a podam Ci gg ''prywatne'', bo to jest takie tylko właściwie... Takie o. 10808746
Pisz nawet jak mnie nie ma, bo albo jestem na niewidoku albo wejdę później. ;]
Ola, wiesz, ja nie mówię, że nie. Ogólnie wolę zawsze początki - książek, filmów. Chyba dlatego też uwielbiam zaczynać nowe opowiadania, chociaż się przed tym powstrzymuję. A kończenie... Jakoś tak kiepsko mi idzie. Co do ''zewu'' obiecałam sobie, że je dokończę, bo są osoby, które to czytają, publikuję to i obiecałam - zarówno sobie jak i Wam, że to skończę. To ma być po części również motywacja. Nie lubię, gdy ktoś zostawia bloga, a w sumie nie lubiłam, bo już ich raczej nie czytam, czasami te ciekawsze. A już najgorzej, jeżeli nawet nie napisze, że opowiadanie skończone nie będzie. Jest to takie... Hm, no po prostu nieprzyjemne.
Pozdrawiam.
Aha rozumiem Cię doskonale ; ) Mi zawsze przychodzi jakiś pomysł na opowiadanie ,ale ja nigdy nie chcę go napisać ,bo wiem ,że zatrzymałabym się w połowie ,lub nie skończyła. Jak będziesz miała jakieś bardzo ciekawe i skończone to dopiero można myśleć o publikowaniu ;P Przepraszam ,że tak byłam tak nachalna ,ale po prostu twoje opowiadania wciągają!!! :) Jeszcze raz przepraszam i tym razem pozdrówka :D
UsuńEj no, bez przesady, nie musisz przepraszać. ;P
UsuńOgólnie często jest tak, ze mam pomysły na opowiadanie całe, ale trzeba wypełnić czymś kilka luk i wtedy na to ochoty nie mam, a tylko na tę ''fajną'', już wymyśloną ''akcję''. Właśnie nie chcę popełniać tego wręcz błędu jak z zewem, że wszyscy muszą czekać po kilka miesięcy na rozdział, a opowiadanie też nie jest na najwyższym poziomie.
Pozdrawiam. ;P
Uf, to dzięki wielkie.^^ Żeby tu się nie rozpisywać, to napiszę Ci pierwsze pytanie na GG, a resztę jak odpowiesz na poprzednie, żeby wiedzieć, o co pytać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeśli Cię to ciekawi, to wywiad z Tobą jest opublikowany. :) Tu masz link do niego:
OdpowiedzUsuńhttp://gossip-bum.blogspot.com/2013/04/11-wywiad-z-nightmare-z-zewu-ksiezyca.html
Pozdrawiam. ;)
Cudowna notka :) zapraszam do mnie i mojej koleżanki na
OdpowiedzUsuńhttp://faceci-problemy.blogspot.com/
Notka ciekawa. Fajna tematyka. Ładnie składne napisane. Ni ma się do czego przyczepić... Choć jak dla mnie to troszeczke za długa, ale jak kto woli ;) Jeśli możesz to powiadamiaj mnie o nowych notkach :)
OdpowiedzUsuń+Z góry przepraszam za spam :)
Dwie nastolatki żyjące w skrajnej rozpuście. Mieszkanki Las Vegas korzystające w pełni z uroków tego miasta. Alkohol, seks i wieczna zabawa.
http://blaise-georgia.blogspot.com/
Zapraszamy! :))
Jeżeli chodzi o powiadomienia, to nie ma problemu, ale prosiłabym o numer gg - łatwiej to wszystko zebrać do kupy. ;] A blog mnie zainteresował z tego krótkiego opisu i pewnie zajrzę. Choć na chwilę obecną nie ma zbytnio czasu, ale już niedługo. Obym tylko nie zapomniałam.
OdpowiedzUsuńNie mam nic do spamu, jeżeli nie jest to tylko spam. ;P Pozdrawiam.
O Boże.. patrzcie ile czekaliśmy na dwa nowe komentarze..
OdpowiedzUsuńCo się z nami dzieje?
Ech.. wiem co się dzieje..
Co u Was? Bo liczę, że prócz Nightmare i ktoś odpowie :)
Ja nie pozdrowię :P
Tak, to aż dziwne, gdy tak tu cicho.
OdpowiedzUsuńTak jak mówiłam, wszystko zawalone, ale ogólnie jakoś leci. Tylko cierpię na chroniczny brak czasu.
Nie to nie, ja też. ;P
U mnie też dużo tego czasu nie ma.. Zwłaszcza, że trzeba odrobić punkty za nieusprawiedliwione godziny, o których ja nie miałam pojęcia.
OdpowiedzUsuńCzyli bez pozdrawiania? Okeyah. :D
Ja mam niby wszystko usprawiedliwione, ale za to chorowałam wyjątkowo dużo w tym roku. No i ogólnie, nauczyciele teraz wymagają. ;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście długi weekend się zbliża. A potem matury - też mamy wolne :D
OdpowiedzUsuńKto ma wolny w matury ten ma wolny, moja szkoła wymyśliła, że wtedy TEŻ pójdziemy na lekcje, więc wiesz. ;]
OdpowiedzUsuńWhat? WTF, ale głupiooo.
OdpowiedzUsuńWspółczucie :3
Tak, moja szkoła. A co najlepsze nikt nie wie jeszcze co to będzie, bo dyrekcja nie wie jak to zrobić. Zresztą nauczyciele też nie chcą tych lekcji.
OdpowiedzUsuńO_o
OdpowiedzUsuńCiekawe :P
Cisza tu nastała???
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną... ;P
OdpowiedzUsuńTo szkoda
OdpowiedzUsuńNiestety. A i rozdziału teraz nie mogę dodać, bo czasu na pisanie brak kompletnie, więc... ;c
OdpowiedzUsuńCóż, Syra już nie ma z kim nabijać komentarzy...
jednak to nie to samo co kiedyś. Z resztą komputer jej się psuje.
OdpowiedzUsuńNo, niestety. Mam wrażenie, że i w tym blogu powstała ogromna dziura, której nie da się zapełnić. A to dość zabawne, bo kiedyś tam jakoś funkcjonował, choć wchodzenie na niego nie sprawiało mi aż tyle frajdy.
OdpowiedzUsuńJaka dziura? Czemu ja nic nie wiem?
OdpowiedzUsuńAch.. faktycznie, trochę tu cicho.. "trochę"
Ba, wątpiłam w ogóle, że ktoś po moim nic nie wznoszącym komentarzu, którego w sumie nawet nie powinno się nazywać tym mianem, coś napisze. No ale proszę, proszę. Ktoś napisał i to nie pierwszy lepszy człowiek. Witam więc :3
Co by tu powiedzieć.. mieliście kiedyś tak, że idziecie lasem, chcecie podtrzymać się gałęzi, ona okazuje się spróchniała i spada uderzając Was w plecy z mocą kociej łapki bez pazurów? Ja tak miałam wczoraj z tym że u mnie dochodzi jeszcze to, że "koleżanka" to nagrała i za każdym razem jak przychodzi (o zgrozo, ona zamierza tak cały czas?) to ten filmik puszcza i niemal spada z krzesła. Ale wygląda to nieźle xP
Mój kolega zaczął czytać creepypasty (tak się to pisze?), dlatego poświęciłam wczoraj jakieś pięć minut i znalazłam mu na YT My Little Pony: Friendship is Magic. To mu mniej zaszkodzi niż opowiadania tego typu. Niemniej jednak dość ciekawe są chyba sama zacznę czytać.. zaraz po "Gildii Magów" Trudi Canavan i trzech pozostałych częściach "Zwiadowców". Taaak, lektury wbród :D
Z racji mojej długiej nieobecności się rozpisałam. Night, weź moje słowa, zalepiaj swoją dziurę :P
Pisałabym jeszcze więcej ale ktoś musi w końcu posłodzić herbatę, poza tym trzeba zjeść, ogarnąć się i pasowałoby wyzbierać się do szkoły. Więc..
POZDRAWIAM
I do napisania ^^
Jeżeli chodzi o dziurę, to troszkę coś innego miałam na myśli... ;c
OdpowiedzUsuńSpokojnie. Ja w sobotę miałam dwie jazdy i lonżowałam konia z kolką. Na pierwszej jeździe spadałam, na drugiej się wywaliłam ze swojej głupoty. |D
A jeżeli chodzi o creepy pasty to nie mam odwagi. ;P Horrory lubię, ale te historyjki mnie nieco zbyt mocno przerażają, może dlatego, że znam tak o z opowieści dwie naprawdę dość straszne. I boję się tego, że trafię na równie straszne. |D
Pozdrawiam. ;P
jestem zachywcona a czytam od wczoraj cały czas twojego bloga
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie jak bedziesz chciała żadnyh rewelacji ale jakoś mi z głowy tez cos czasem wyjdzie... pozdrawiam i dwa buziaki zostawiam:*:*
Czeeeeść. Ale mnie tu dawno nie było.. ostatnio żadnego czasu. Nightmare, nie to żebym Cię popędzała ale.. kiedy następny rozdział? ^^
OdpowiedzUsuńNo dobra, dobra, nie było pytania, przepraszam.
Cicho tu trochę.. a ja jestem zbyt wściekła by mnie to smuciło. Ale to jest nieważny fakt..
Za niedługo wakacje :D
Co tam u Ciebie Night?
Pozdrawiam :D
Obecnie mam straszny zastój, jeszcze nic nie napisałam... I również brak czasu, sprawdziany mam nawet w dzień wystawiania ocen. Jak miło. ;3
OdpowiedzUsuńA wakacje nareszcie. Choć rok okrooopnie szybko zleciał. Ale czekam już tylko na stajnię. ;P
Pozdrawiam. ;P
Ale mnie wkurzają teraz niektóre osoby.. chociaż dzisiejszy dzień był nadzwyczaj dobry.. dziwię się..
OdpowiedzUsuńPozdraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawiam :D
Oj, no to kiepsko. Najlepiej olać. Jakoś. Serio, to chyba najprostszy sposób i najlepszy. ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale.. ale tego się nie da olać. Znaczy.. powiem tak. Są dwie grupy osób. Są osoby, które są ledwo warte nawet olania, które ignoruję a druga grupa jest jednoosobowa i jej się nie da olać.. niesteety. Ale cóż.
OdpowiedzUsuńPozdrawiaam ;)
P.S. 102 komentarz piszę.. damy radę pobić 500 bez Moon...?
A przestań. Słaby z Ciebie olewacz. ;P
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być dość trudno, aczkolwiek jeszcze nawet wyjątkowo nie zaczęłam rozdziału.
Pozdrawiam. ;P
Night.. Ty też byś tego nie olała..
OdpowiedzUsuńSłucham?! Nie zaczęłaś nawet? Damy radę.. zwerbuję kogoś do pomocy.. :P
Pozdrawiam..
Nie pozdrawiajmy już..
Night, ja wiem o co jej chodzi. Uwierz mi, gdybyś wiedziała to byś nie olała. Może się kiedyś dowiesz od Nas, póki co jest to tajemnica, ale jak widać że o tym już piszę to za długo nie wytrzymam, ponieważ jest to paskudna rzecz o pewnej, znanej nam osobie.
UsuńPozdrawiam, MG93 (dawniej jako: Cerber z Trójmiasta)
Weź się przyłącz do dobijania komentarzy :P Moim celem jest osiągnąć 500. Ale będzie się to dłuuuugo przewijać w dół.
UsuńZacznie mi zaraz odwalać. Shhffe?
Muszę się pochwalić, kupiłam sobie książkę :d Jaram się od wczoraj i nie zamierzam przestać przez najbliższy tydzień. :D
Pozdrawiam..(?)
Zaraz, zaraz.. Ty nas śledzisz! Nie próbuj zaprzeczać ^^ Jeśli się nie przyłączysz będę tak twierdzić. :)
UsuńNiezbyt udany szantaż ale nie mam czym szantażować..
"Mam twojego chomika i zagłodzę go jeśli nie zaczniesz się do mnie odzywać" - to by było już gorsze.. :D
Czasem zaglądam ;).
UsuńDo tego chomika byś musiała dodać: "...mam chomika twoich siostrzeńców..." :)
Chomik to chomik. Wkurzające bywają, tak słyszałam. Ja sama chomika nigdy nie posiadałam.. Przeklęty komputer szkolny, nie ogarnia czegoś takiego jak blogspot i nie mogłam sobie poczytać :C Niech go coś. W ogóle dali mi tam taką myszkę że żeby normalnie i szybko przeszła na drugi kawałek ekranu musiałabym chyba nią rzucić przez pół sali.. No i masakrycznie gorąco jest. No cóż, przynajmniej w niedzielę nad jezioro. A dzisiaj? Nie wiem, pójdę wpaść do rzeki. Będzie dobrze :P
UsuńJa tam mogę umierać z gorąca, jeszcze smażyć się na koniach, a dalej będę kochać taką pogodę. Jeszcze po tej zimie... ;P
UsuńNie mam nic do ciepła ale czasami jest go za dużo. Jak natrętne koleżanki które z dnia na dzień przychodzą i zajmują pół dnia.. xD
UsuńPrzestań, bo się jeszcze lato obrazi - odpukać. ;c Ciepła nigdy nie jest za dużo. Po prostu nigdy. ;3
UsuńA teraz burza. Lol.
UsuńOo jaką książkę/ ;D
OdpowiedzUsuńNo, no zapraszamy do dyskusji. I to już. ;P
Spotkałam się już z wykluczeniem. Właściwie całkowitym plus problemy w domu. Niewiele jest rzeczy gorszych...
A teraz też koleżanka z klasy się przenosi, ech. ;/ Od wczoraj jakoś tak nieszczęśliwie strasznie.
"NOwicjuszka" Trudi Canavan. :D
OdpowiedzUsuńOjeju.. *tuli*
Może Cię to niezbyt pocieszy ale my zawsze jesteśmy ^^ I pomogę w czym mogę ;p
Za tydzień na blogach onegirl-oneman.blogspot.com i o-mg93.blogspot.com pokażę razem z Syrą pewien wspólny "projekt".
OdpowiedzUsuńNom :3 No i dowiesz się co tak bardzo mnie denerwowało.. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam. ;P
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy jest na co czekać. To nie jest dość przyjemne, co opublikujemy, ale w poniedziałek wszystko się okaże.
UsuńNa te nieprzyjemne rzeczy też się czeka.. tylko nie przychodzi mi do głowy dobry przykład.. xD To nie moja wina, to oni zepsuli mi mózg! :P
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCześc!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie bardzo mnie zaciekawiło.Będe czekac na nn z wielkim zapałem,więc pośpiesz się!
Chciałabyś miec swoją reklame bloga w postaci filmiku,a może zwiastun? Jeśli tak zapraszam do mnie na:http://szalone-video.blogspot.com/
Czekam na ciebie!
Ojejku, świetna sprawa. ;D Naprawdę fajna rzecz. Chociaż w moim przypadku chyba nie ma to już wielkiego sensu, bo opowiadanie właściwie zaraz się kończy - choć na razie się ślimaaczy.
UsuńAle ogólnie uważam, że super sprawa. Niby takie proste, a się w sumie z tym na blogach nie spotkałam, chociaż fakt, że ja już w tym nie siedzę, że tam powiem. Gratuluję oryginalności. ;P
Pozdrawiam. ;P
Kiedy nn bo się doczekać nie mogę, a Ty ciągle nic? Fryma ;)
OdpowiedzUsuńNIght, mogłabyś wejść na maila? ^^
OdpowiedzUsuńNieźle ;)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to zapraszam na mój blog. Dopiero zaczynam, więc potrzebuję opinii.
Jakoś tak właśnie nic mi nie idzie. Tylko czekałam na jakieś komentarze z pytaniami. ;P Fakt, że wróciłam z wyjazdu i zaraz znowu znikam, raczej bez laptopa, więc jeszcze ciężej o napisanie czegoś. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;P
Przeczytałam całość i muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Rozwijasz się, od pierwszego rozdziału nastąpiła ogromna poprawa. Nie skupiasz się na opisach w co się ubiera Meg i zdecydowałas się na jeden typ narracji, bo jeden rozdział pisałas i w pierwszej i w trzeciej osobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ojeju, naprawdę gdzieś pisałam ''podwójną'' narracją/ To musiał być przypadek, jakieś wielkie niedopilnowanie. Albo za dużo książek z inną narracją. Poza tym czasem opisuję w co się ubiera Meg, ogólnie - lubię opisy. ;P
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
Jejku kocham twojego bloga wczoraj go całego przeczytałam :D Jest świetny nie moge sie doczekać kolejnych rozdzialików :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clary :D
Czytam Twój blog od początku i cięgle czekam na kolejny rozdział! Niejedna jak widzę :D Wracaj do nas i twórz!
OdpowiedzUsuńA tak dodatkowo: nominacja do Versatile Blogger u mnie http://this-is-time-for-a-book.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award-piatkowe.html
Ja tu jestem cały czas, problem w tym, żeby coś napisać... ;/ Ostatnio jakoś w ogóle nie mam ochoty ani weny tykać tego opowiadania. Ale może niedługo to minie. Mam nadzieję. Ostatnio w ogóle dość kiepsko u mnie z humorem, może to po części dlatego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam nadzieje że ci minie dlatego życzę dużooooooooo wenyy i pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńPS. Jak chcesz to odwiedż mojego bloga :P
Cisza tutaj jak nigdy. Kiedyś trudne to było do wyobrażenia, a teraz nie kto tu pisać. No cóż trudno.
OdpowiedzUsuńNie masz u siebie spamownika, więc napiszę tu, że u mnie ukazała się druga część rozdziału 12 oraz podałem tytuły 3 ostatnich rozdziałów części I niesamowity-mix-gatunków.blogspot.com :).
Pozdrawiam 😊.
Ja też ostatnio coś dodałam. Zmusił mnie ten wyżej ;P
OdpowiedzUsuńO rozdziale na "Zagubionych" wiesz, dodałam też rozdział na Zwiastunie, konkretnie wczoraj. :3
Powodzenia w pisaniu Nightt ;3
Hahaha, teraz będziesz się wszystkim żalić jaki ja jestem "zły" :p?
Usuńoczywiście ;d Jestem kobietą, z reguły mówię dużo.
UsuńA teraz się jaram że byłam 7/0 *__*
Tsaa ostatnio pisanie nie idzie zupełnie, a i z czasem krucho. Więc niestety jest jak jest.
OdpowiedzUsuńNie pospieszamy Cię Nightmare, ba, ja używam Cię jako przykładu do motywacji ludzi. W sensie, że, ponieważ Ty nie piszesz, nie mogą mnie zostawiać bo nie mam co czytać xD
OdpowiedzUsuńSyra, pogubiłam się. Powtórz jakoś logiczniej. ;P
OdpowiedzUsuńNightmare.
Syra jest trochę chora, więc pewnie dlatego jej głupoty wyszły :). Pewnie chce zmotywować Cię do napisania czegoś, tak jak mnie.
UsuńHaha, może próbować. ;P Zresztą, ja też już do domu zjechałam się wykurować.
Usuńjestem pod wrazeniem twoj blog odkrylam kilka dni temu bardzo mi sie podoba styl w jaki piszesz czekam na kolejny rozdzial nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńKurde, coraz więcej blogów upada. Coś czuję, że mój też jest blisko tego stanu ;(.
OdpowiedzUsuńCo tam ogólnie słychać Night u Ciebie?
A tam, upada to u mnie za dużo powiedziane, po prostu przeokropny zastój. ;P
UsuńOgólnie całkiem pozytywnie, choć dokucza mi brak czasu i weny w sumie. Ale poza tym... Nie mam co narzekać.
A u Ciebie/ ;]
Jeszcze raz przepraszam za te znaki, no ale te shifty...
Pozdrawiam.
Ja tam walczę z brakiem weny itp.
UsuńEj ludzie, ja żyję? Dobra.. chyba tak. *mruga* Dobra, żyję. Ledwo mogę chodzić, w sobotę się przeprowadzam, mam wenę na tysiąc opowieści tylko nie te na blogach i w ogóle i kłócę się z dużą ilością osób. Ale jakoś żyję. Odkryłam, że mam brata xD Nie no, właściwie według mnie mam brata, według rodziny jednak.. cóż, oni nie wiedzą nawet o jego istnieniu, ale bywa. Gitara mi się rozwaliła, mam szlaban na komputer ;-; A siedzę bo piszę referat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, chociaż Nas się nie pozdrawia xD
Loffe xD
Caisa S.E. Cailan -> Syra Cailan
Odwala mi? Chyba tak..
Ojj Syra...
UsuńW ogóle sprawa z bratem troszkę... Zbiła mnie z tropu.
Mnie też zbiła z tropu.
UsuńW sensie mianowałam przyjaciela swoim bratem. Innymi słowy - mam starszego brata, którego zawsze chciałam mieć.
UsuńTeż was uwielbiaaam :D Też tęskniłam :D
Nawet jeśłi wy nie xD
UsuńJa też Cię uwielbiam :). Night także :p
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńNiestety nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dawno wpadłam na twojego bloga, ale dopiero ostatnio skończyłam go czytać. Musze ci powiedzieć, że jest świetny! :D Dawno nie czytałam tak świetnego opowiadania! :) Mam nadzieję, że jeszcze coś tutaj napiszesz, bo nie mogę się doczekać dalszego ciągu tej historii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i duuuużooo weny życzę ;)
Napisać napiszę, pytanie brzmi kiedy... Heh.
UsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam. ;P
Jejku jak ja tu dawno nie byłam! Tak strasznie mam ochotę przeczytać całe to opowiadanie od początku i chyba tak zrobię... Jejku pamiętam jak to jeszcze kilka miesięcy temu pisałyśmy w komentarzach. Mam nadzieję ,że wkrótce ukaże się rozdział ,bo przecież obiecałaś sobie ,że skończysz to opowiadanie. ^^
OdpowiedzUsuńKawał prozy wyszedł spod Twojego pióra. Jestem pełen podziwu. Napisać tyle rozdziałów?
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie mam tyle czasu, by zapoznać się z całością. Niemniej po lekturze ostatnich rozdziałów widać jasno, że nabrałaś już niemałej wprawy w tym, co robisz. Odczucia Twoich bohaterów wydają się prawdziwe i szczere (jak np rozterki dotyczące nagości - niby banał, ale na takich banałach buduje się wizerunek postaci).
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :-) Moje "dzieło" jest jednak o wiele skromniejsze.
Jej, dziękuję, zawsze właśnie dość mocno staram się by nie pisać po prostu sztucznie. Wychodzi to różnie, wiadomo. ;P
UsuńNie bardzo mam czas by zająć się czytaniem, ale postaram się wpaść na bloga, dziękuję za zaproszenie. Poza tym nie ma co przejmować się ilością, liczy się przecież jakość. A mojemu opowiadaniu wiem, że jej dość często i w całokształcie brakuje. Nie ukrywam jednak, że to miało być lekkie czytadło, takie dla mojej praktyki i chwili odsapnięcia dla Czytelników, poniekąd również chciałam trochę sprawdzić ''co ludziom się podoba''.
I jeszcze jedno - już kocham Cię za nick. Uwieelbiam wszystkie części ''Rocky'ego'', choć Drago moją ulubioną postacią zdecydowanie nie jest. Chyba, że zaliczyłam wpadkę i wcale nie z tej serii pochodzi nick, wtedy przepraszam. Pozdrawiam gorąco. ;P
Bony jak ja to opowiadanie kocham !!! Kiedy napiszesz kolejny rozdział ??? Proszę powiedz , że nie długo ... <3
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę tego powiedzieć, za to zdradzę, że rozdział zaczęłam. Kiedy skończę, cóż... Naprawdę nie mam pojęcia. Przepraszam.
UsuńPozdrawiam. ;P
Ej, wracamy do nabijania komentarzy? Kto za?
OdpowiedzUsuńJa :)
UsuńNIght, co Ty na to? Eute?
UsuńOczywiście. :)
UsuńCzekamy jeszcze na Nightie <:
UsuńCzekamy, czekamy :D
OdpowiedzUsuńWiecie co... Róbcie co chcecie... ;P
OdpowiedzUsuńMusisz się włączyć Nightie :D Od dzisiaj Cię tak nazywam. No więc, dobra, co tam u Was?
OdpowiedzUsuńChyba to troszkę nie na miejscu nabijać sobie komentarze na własnym blogu. ;P Mija jak mija, ale czeka na mnie ''Lalka'', poprawa z romantyzmu i sprawdzian z edukacji prawniczej czy jak to się zwało, so...
OdpowiedzUsuńAle poza tym - odpukać - jest raczej dobrze. ;P
Nie martw się, Lalkajest dosyć fajna choć końcówki nie doczytałem :D.
UsuńRomantyzm, ach ten romantyzm
Czy ten blog jest zakończony czy przerwałaś go? Nie wiem czy zaczynać czytać i czekać potem na rozczarowanie w związku z przerwaniem go. :/
UsuńBlog będzie kończony [kiedyś...], ale nie mogę powiedzieć, kiedy zostanie dodany nowy rozdział. Na ''pocieszenie'' mogę powiedzieć, że do końca zostało ich tylko kilka, jakieś trzy, może trochę więcej. Niestety nie mam albo czasu, albo ochoty pisać rozdziału.
UsuńPozdrawiam.
Nightmare.
Dobrze ale czy do końca lutego, dała byś rade dać nowy rozdział lub potwierdzić, że będziesz go kontynuować? :(
UsuńWolałabym niczego nie obiecywać, ale przypuszczam, że nie dodam go w takim czasie... ;/ Tak jak zawsze, gdy tylko skończę rozdział dodam go na blogu. Naprawdę przepraszam...
UsuńPozdrawiam.
Nightmare.
A więc dobrze. Będę czekać. Choćby kolejny rok :) Chyba, że będziesz miała nagły przypływ weny.
UsuńChyba że. Wcale bym się w sumie nie obraziła. ;P Co do kolejnego roku to raczej tyle nie potrwa, no jeju, mam nadzieję. To już by było... Ekhem, dziwne.
UsuńPozdrawiam.
Nightmare.
super blog
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńtrafiłam tutaj całkiem niedawno, przeczytałam całe opowiadanie jednym tchem, masz wspaniały styl pisania, historia jest bardzo ciekawa... mam nadzieję, że niebawem pojawi się nowy rozdział.. ja tutaj będę zaglądać od czasu do czasu...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Nabijaj, nabijaj, nam to w sumie pasuje. xd No i nikt nie będzie miał do ciebie o to pretensji.
OdpowiedzUsuńJeej, mam już ferie, ogarniacie?
Pozdrawiam ;3
Ja właśnie też w końcu je zaczęłam. ;P I postaram się coś napisać, ale nastał czas osiemnastek, a po feriach mam próbną maturę, so... Ale tak łatwo się nie poddam. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nightmare.
No i to git! Może nawet dodasz rozdział? :O Jak widzisz twój blog jest już b. popularny i chyba motywacji nie brakuje. Chociaż z czasem chyba trochę licho. :)
OdpowiedzUsuń* Wredny spam,za który przepraszam*
OdpowiedzUsuńMelody jest zwyczajną dziewczyną z wielkimi marzeniami.
Kiedy kończy liceum dostaje niepowtarzalną szansę od losu.Czy jednak jej marzenia przyćmi obowiązek zesłany na nią z najgłębszych czelusci podziemi?Czy dziewczyna zniesie prawde o sobie i swojej rodzinie? Czy prawda o śmierci jej babci i ojca odbije sie na jej życiu?
A teraz zadaj sobie ważniejsze pytania...
Czy na prawde myslisz,że to demony są złe?
Czy żyjesz w przekonaniu,że tylko miłość może uratować zlękniona duszę? A może myslisz,że zabijanie nie jest czymś przyjemnym?
Poznaj dziewczynę o nadzwyczajnym przeznaczeniu i prawdę,której konsekwencji nie przewidział nikt.
Zapraszam na : http://fearneverdesrtoyme.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Deviant :*
Blog jest wspaniały :* Tym tam na górze zapraszam do siebie ;P Po prostu masz bardzo fascynującą wyobraźnię,bardzo mi się spodobało i gdybyś jednak napisała kolejny rozdział(bo widzę,że nie ma obserwatorów,a szkoda) to zaspamuj mi na blogu ;*
Widzę, że strona http://proza-fantasy.toplista.info/ wyrzuciła Nasze blogi :/, choć ja zawiesiłem go na początku miesiąca i na niewielki okres czasu...
OdpowiedzUsuńDawno tam nie wchodziłam, ale teraz jak zajrzałam - mój jest. Chociaż już zapomniałam szczerze mówiąc, jak wygląda mój banner, haha.
OdpowiedzUsuńNightmare.
Jej.. Przeczytałam te opowiadanie już wieki temu ale nie mogłam się, zebrać w kupę i napisać komentarza... Ale w końcu to zrobiłam. :P
OdpowiedzUsuńWięc, uwielbiam to opowiadanie i jest boskie. :* I mam pytanie czy będę kolejne rozdziały? Bo już rok nic to się nie pojawiło i mam małe wątpliwość. Proszę pisz dalej...
Przy okazji zapraszam do siebie:
http://bogini-mocy.blogspot.com/
Pozdrawiam i kocham. ;*
O Boże, to faktycznie już rok. Uwierzycie, że ja tego nie czuję/ Znaczy jasnę, kilka miesięcy, no ale żeby rok/ Trzeba się wziąć w końcu do kupy.
OdpowiedzUsuńRozdziały będą, kolejny jest po części napisany no i... Stoi.
Ale wow. Uświadamiajcie mnie, że to AŻ TAK długo. D;
Początek tygodnia jest taki, że nie wiem kiedy uda mi się odpocząć, ale mam nadzieję, że w weekend coś się uda. O rany. Naprawdę, dopiero po Twoim komentarzu, Clove, zobaczyłam datę.
Swoją drogą, bardzo dziękuję. ;P
Pozdrawiam, Nightmare.
Witaj droga autorko,
OdpowiedzUsuńnatrafiłam w weekend całkiem przypadkiem na Twoje opowiadanie i nie żałuję wcale, jest po prostu rewelacyjne, styl, historia... no i ja uwielbiam takie o wilkołakach, wampirach opowiadania... bardzo polubiłam postacie
mam nadzieję, , że niebawem pojawi się nowy rozdział, bo ja tutaj dość często będę zaglądać....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Dziękuję bardzo za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńI chcę zakomunikować, że mam w końcu prawie cały rozdział. ;P Problem w tym, że jest słaby, ale szczerze mówiąc nie mam zbytnio pomysłu, żeby go jakoś lepiej napisać... Szczególnie, że przysiadłam dzisiaj, kiedy mam po prostu czas, no bo kurczę, należy Wam się miliard rozdziałów, a ja tu zarzucam jednym kulawym. Ale chcę zarzucić chociaż jednym kulawym, niźli żadnym. Powinien pojawić się jeszcze w weekend. O ile znowu czegoś nie zepsuję. Spróbuję również jakoś go poprawić, ale nie jestem pewna czy mi to wyjdzie...
Pozdrawiam gorąco, Nightmare.
Nigh (mogę się tak do ciebie zwracać? :) ) czekam na rozdział i mam nadzieję że po weekendzie się pojawi. Ale nie naciskam bo sama wiem jak to jest nie mieć weny lub czasu ani pomysłu na pisanie... Nie śpiesz się i pisz na spokojnie bo czekam na bombe! Albo chociaż na namiastkę bomby. :D
OdpowiedzUsuńClove :*